Przeczą temu jednak rządowe statystyki. A i sama wypowiedź wprowadza w błąd, choć głos zabrała osoba, która na rzeczy powinna się znać.
reklama
Andy Archibald jest zastępcą dyrektora National Cyber Crime Unit, będącej częścią National Crime Agency. Podczas odbywającej się właśnie w Londynie konferencji Infosecurity Europe powiedział, co następuje: "Jeśli pomyślicie o nielegalnym pobieraniu muzyki, filmów i DVD, to wydaje mi się, że praktyka ta jest popularniejsza wśród młodych ludzi. To jest jednak przestępstwo. Jest to prawie akceptowalne. To są pierwsze kroki, prowadzące w mojej opinii, na ciemną stronę" - podaje Press Association.
Jako oficer policji powinien jednak wiedzieć, że przestępstwem byłoby celowe naruszenie praw autorskich w celach komercyjnych. W przypadku pobierania na własne potrzeby mamy co najwyżej do czynienia ze sprawą cywilną z tytułu naruszenia praw autorskich, a nie karną. Tak wynika z rządowych stron Wielkiej Brytanii. Ma jednak rację twierdząc, że w aktywność tę częściej zaangażowane są osoby młodsze.
Mówiąc o ciemnej stronie miał zapewne na myśli, że wraz ze wzrostem skali zjawiska dzielenia się plikami, powinna rosnąć przestępczość. A że jest ono dość powszechne, liczba przestępstw powinna rosnąć w szybkim tempie. Przeczą temu jednak statystyki publikowane przez Urząd Statystyczny Zjednoczonego Królestwa dla Walii i Anglii. Z wykresu poniżej wynika, że od roku 2003/2004, gdy miał miejsce szczyt liczby zgłaszanych przestępstw (około 6 milionów), systematycznie ona jednak maleje, by w roku 2014 osiągnąć poziom poniżej 4 milionów. Także skala odczuwanej przestępczości znacząco maleje i w roku poprzednim osiągnąć miała rekordowo niską wartość.
Dzielenie się plikami w rozumieniu Archibalda ma miejsce już od wielu lat, jednak oficjalne statystyki nie potwierdzają tego, o czym przedstawiciel policji mówi. Mało tego - jednostki odpowiedzialnej właśnie za cyberprzestępczość.
Do tej pory też nikomu nie udało się ze stuprocentową pewnością udowodnić, że serwisy i aplikacje umożliwiające wymianę plików powodują wymierne straty dla twórców filmów, muzyki czy gier. Publikowane co jakiś czas badania naukowe (ostatnio pisałem o tym w weekend w kontekście brytyjskiej blokady serwisu The Pirate Bay). Mało tego, dyrektor Netfliksa jest wręcz zdania, że piractwo pomaga na dłuższą metę takim serwisom, jak jego, gdyż przygotowuje pokolenie zaznajomione z treściami w internecie i sprawnie w sieci się poruszające.
Z czego wynikła ta wypowiedź Archibalda? Z ignorancji? Z niewiedzy? Z nacisków? Jeśli z jakiejkolwiek z tych przyczyn, to znaczy to, że człowiek ten znajduje się na niewłaściwym stanowisku, nie rozumie bowiem istoty tego, czym ma się zajmować.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
TTIP: Przełożono głosowanie i debatę w Parlamencie Europejskim. Pojawiły się wątpliwości?