Według TP roszczenie DPTG jest bezzasadne, gdyż decyzja arbitrów nie posiada jeszcze mocy prawnej ani na terenie Polski, ani w żadnym innym kraju Unii Europejskiej. Sprawa jest również przedmiotem badania sądu gospodarczego w Wiedniu w związku ze skargą TP o uchylenie wyroku Trybunału Arbitrażowego, a decyzja sądu austriackiego jest spodziewana do końca tego roku.

TP skorzystała z przysługujących jej środków prawnych do zakwestionowania decyzji arbitrów na terenie Polski i w innych jurysdykcjach, w których DPTG próbuje egzekwować wyrok, a żadne z tych postępowań nie jest zakończone. Według TP żądanie zapłaty odszkodowania jest tym bardziej bezpodstawne, że decyzja arbitrów zawiera wyliczenie odsetek w przypadku nieuiszczenia należności w terminie. W ten sposób DPTG miałoby próbować podwójnego liczenia tych samych pieniędzy.

Czytaj więcej o sporze DPTG i TP w Dzienniku Internautów

Telekomunikacja Polska twierdzi, że działanie to wpisuje się w dotychczasową strategię GN Nord, większościowego udziałowca DPTG, którego celem jest jedynie wywarcie za pośrednictwem DPTG nacisku na TP, dyskredytacja operatora w oczach inwestorów i opinii publicznej oraz wymuszenie płatności kwot zasądzonych na rzecz DPTG, a kwestionowanych przez TP.

Według polskiego telekomu GN Nord od początku traktuje arbitraż jako szansę na uzyskanie jak największej kwoty od TP. Dowodzić tego mają liczne wnioski składane w postępowaniu arbitrażowym, pokazujące coraz to dokładniejsze i aktualniejsze wyliczenia kwot należnych jego zdaniem od TP. Miało to miejsce w przypadku pierwszej fazy arbitrażu - roszczenia DPTG urosły aż do ponad 700 mln euro, podczas drugiej fazy zwiększono kwotę ze 125 mln euro do prawie 300 mln euro.