Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Ogromna kwota, jaką Microsoft zapłacił za niewielką część udziałów w serwisie społecznościowym Facebook skłoniła wielu analityków do zastanowienia się, dlaczego aż tak wysoko go wyceniono.

Przypomnijmy, że koncern z Redmond zapłacił 240 milionów dolarów za 1,6% udziałów w serwisie Facebook, wyceniając tym samym jego wartość na 15 miliardów dolarów. Część analityków jest zdania, że kwota, jaką Microsoft zapłacił, była bardziej wynikiem rywalizacji z Google niż rynkowej kalkulacji - informuje BBC. Brytyjczycy pokusili się jednak o znalezienie bardziej racjonalnych powodów.

Najważniejsza ich zdaniem sprawa to tempo przyrostu użytkowników serwisu. Facebook ma obecnie 50 milionów użytkowników, czyli dwa razy mniej niż największy MySpace, jednak przybywa ich w tempie 200 tysięcy dziennie. Znacznie szybciej niż u konkurencji.

Taka rzesza osób, z których aż 60% jest spoza USA, to łakomy kąsek dla reklamodawców. Każdy użytkownik serwisu spędza na jego stronach miesięcznie średnio 3,5 godziny, nie tylko w czasie prywatnym. 233 miliony godzin pracy traci gospodarka w samej tylko Wielkiej Brytanii przez pracowników, którzy spędzają czas na Facebook. Co więcej badania dowodzą, że częściej swoje profile w serwisie mają osoby lepiej wykształcone i lepiej zarabiające.

Zyskując dostęp do bazy danych zarejestrowanych użytkowników Microsoft otrzymał także szczegółowe informacje osobiste o milionach osób. Może je wykorzystać, by lepiej adresować swoje reklamy i opracowywać lepsze produkty.

Wreszcie Facebook może być wart tyle, na ile wycenił go Microsoft... bo na tyle wycenił go Microsoft. Dlaczego? Ponieważ ważniejsze dla firmy Gatesa mogło być to, by udziałów tych nie kupił Google.

Więcej szczegółów (w języku angielskim) w artykule 15 reasons Facebook may be worth $15bn.

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: BBC