Człowiek zapamiętuje więcej, gdy widzi obrazki, niż czyta o nich. Tym sposobem internetowy słownik Diki chce zrewolucjonizować tłumacze i słowniki angielskiego w sieci.
reklama
Czy brush znaczy szczotka, lisia kita czy zarośla? Zdarzyło Ci się, że wiele razy tłumaczysz to samo słowo? Mały Brytyjczyk widzi szczotkę, a mama mówi brush. Innego dnia zbiera chrust, a mama również nazywa go brush. Taki sam naturalny proces nauki zastosowano w internetowym słowniku Diki.pl.
Diki powstał, aby uczyć języka angielskiego, a nie tylko tłumaczyć słówka. Co to znaczy, że uczy? Po wczytaniu hasła odtwarza się automatycznie jego nagranie, wykonane przez brytyjskiego lektora. W górnej części znajdują się zdjęcia, na których zaprezentowano różne znaczenia słowa brush - od szczotki, poprzez chrust, zarośla, pędzel, szczotkowanie, aż do lisiej kity.
Jeden rzut oka daje szeroki obraz znaczeniowy tego słowa, ale co ważniejsze powoduje skojarzenie wszystkiego, co szczeciniaste, ze słówkiem brush. Po najechaniu myszką zdjęcia podświetla się tłumaczenie słówka, które jest na nim zilustrowane. Kliknięcie miniaturki umożliwia powiększenie ilustracji. Chwila zabawy ze zdjęciami i użytkownik trwale zapamiętuje słówko. W jego głowie buduje się sieć skojarzeń pomiędzy różnymi wrażeniami zmysłowymi - tak jak podczas nauki języka ojczystego.
Diki zintegrowano z systemem powtórek w serwisie eTutor.pl. Każde słówko lub zdanie można dodać do systemu, który przewiduje, jak długo będziemy pamiętać poszczególne słówka i przypomina je w odpowiednim momencie. Według twórców regularne wykonywanie powtórek pozwala trwale zapamiętać nawet 90% nauczonego materiału.
W odnalezieniu poszukiwanego znaczenia pomaga mechanizm autouzupełniania wprowadzanych zapytań, a także lista powiązanych idiomów i zwrotów wyświetlana obok haseł. W przypadku wykrycia literówki we wprowadzonym zapytaniu Diki zasugeruje użytkownikowi poprawną pisownię. Słownik został zintegrowany z Google Translate, dzięki czemu pomaga również w tłumaczeniu całych zdań.
- Chcemy, aby użytkownik otrzymał tłumaczenie w postaci multimedialnej, wielokontekstowej i w sposób zbliżony do naturalnych procesów poznawczych. Dzięki temu proces zapamiętywania jest dużo efektywniejszy. Dotychczasowe słowniki online wykorzystują jedynie małą część zalet internetu. Ograniczają się do odpytywania bazy danych zawierającej tłumaczenia z tradycyjnego słownika. A gdzie multimedialność i interaktywność internetu? Gdzie personalizacja? Dlaczego nie wykorzystuje się braku ograniczenia objętości słownika internetowego? Dlaczego nowoczesne technologie nie pomagają zapamiętywać, nie podpowiadają, nie ułatwiają nawigacji? Diki to przełom wśród polskojęzycznych słowników internetowych – tłumaczy Michał Lach, współtwórca Diki.
Słownik można zintegrować z przeglądarkami internetowymi, takimi jak Internet Explorer, Mozilla Firefox, Google Chrome i Opera. Przygotowano też specjalną wersję strony dla użytkowników łączących się z urządzeń mobilnych.
Więcej na stronie: diki.pl
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*