Małe firmy musiały przenieść swoje rejestry VAT do internetu. Od 1 lipca br. na żądanie urzędnika skarbowego udostępniają w formie elektronicznej również pozostałe dokumenty firmowe. Zdaniem resortu cyfryzacji nowe rozwiązania są potrzebne, lecz czy polscy przedsiębiorcy doceniają zalety transformacji cyfrowej?
Zdecydowana większość polskich firm prowadzi swój biznes w skali mikro. Od 1 lipca to właśnie m.in. mikroprzedsiębiorcy, którzy prowadzą księgi podatkowe przy użyciu programów komputerowych, mają obowiązek wygenerowania na żądanie fiskusa elektronicznych wersji ksiąg i dowodów podatkowych w formacie jednolitych plików kontrolnych (JPK). Mogą one dotyczyć faktur, podatkowej księgi przychodów i rozchodów, ewidencji przychodów, ksiąg rachunkowych, wyciągów bankowych i danych magazynowych. Oznacza to, że podczas kontroli w takiej firmie urzędnik zamiast ślęczeć nad segregatorami, przeanalizuje księgi i dowody na komputerze.
Do częstszego obcowania z technologią mikrofirmy zostały zmuszone już z początkiem tego roku, po wprowadzeniu obowiązku comiesięcznego składania JPK_VAT, czyli rejestrów VAT w jednorodnym dla wszystkich schemacie i układzie, zapisywanych w formacie XML. Wygląda na to, że niemal wszyscy wywiązali się z tego obowiązku już za pierwszym razem, ponieważ według Ministerstwa Finansów, w pierwszym miesiącu JPK_VAT nie złożyło tylko 5,5% z 1,6 mln płatników VAT.
Plik można było stworzyć i przesłać przy pomocy programów księgowych lub bezpłatnej aplikacji do generowania i przesyłania JPK udostępnionej przez resort. Z tej drugiej opcji skorzystało tylko 50 tys. przedsiębiorców. W 86% JPK_VAT był podpisany podpisem kwalifikowanym, tylko w 8% danymi autoryzacyjnymi, a w 6% profilem zaufanym. Ponieważ podpisem kwalifikowanym posługują się głównie duże firmy i biura rachunkowe, jego przewaga może świadczyć o tym, że to głównie księgowi wypełniają nowy obowiązek za najdrobniejszych przedsiębiorców.
Z ubiegłorocznego raportu PwC „Digital IQ. Cyfrowy wyścig firm” wynika, że jedynie 44% polskich respondentów uważa swoją firmę za dojrzałą cyfrowo, a 69% dostrzega rosnącą lukę kompetencyjną i brak odpowiednio wykwalifikowanych zespołów. Wydatki na digital nie przekraczają 5% rocznych budżetów analizowanych firm. Zdaniem autorów, badanie ujawniło znaczący spadek wiary w cyfrowe możliwości polskich firm. O podobnym zjawisku mówią też wnioski z raportu PwC i Instytutu Biznesu Rodzinnego „O biznesie rodzinnym głosem sukcesorów, opublikowanego w tym roku. Różne ścieżki, te same priorytety”. Badacze ustalili, że jedynie 7% sukcesorów rodzinnych firm uważa, że ich przedsiębiorstwa posiadają strategię biznesową dopasowaną do obecnych czasów, a 36% odczuwa frustrację w związku z tym, że ich rodzice nie w pełni rozumieją szanse i zagrożenia, jakie niosą za sobą nowe technologie.
Można przypuszczać, że skoro w ponad połowie dużych firm digital jeszcze nie króluje, to w tych mniejszych jest jeszcze gorzej. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że kierunek zmian jest tylko jeden. Od cyfryzacji firm nie ma odwrotu i to bez względu na ich wielkość.
Źródło: Tax Care
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Uwaga! Aktualizacje legalnego oprogramowania mogą zawierać złośliwe pliki
|
|
|
|
|
|