Czesi walczą z pirackim importem
Czeska policja i służba celna przeprowadziła w listopadzie i w grudniu serię kontroli na czeskich targowiskach i w sklepach przygranicznych. Skonfiskowano wiele pirackich nagrań, i tak naprawdę nie było to dla nikogo zaskoczeniem - poinformowała organizacja IFPI.
reklama
Zagłębiem piractwa okazały sie okolice Pilzna, gdzie szczególnie często sprzedaż prowadzą imigranci z Wietnamu. Przedstawiciele organów ścigania w czasie przeprowadzanej tam kontroli znaleźli na stoiskach pirackie nagrania i podróbki markowych ubrań o łącznej wartości 3,5 mln euro.
Podobna akcja przeprowadzona w mieście Cheb dała podobne rezultaty. Funkcjonariusze służby celnej znaleźli towary pirackie na 130 stoiskach sprzedaży. Było wśród nich 54 tys. nielegalnie skopiowanych płyt CD. Sprzedawcy zostali zatrzymani i za przestępczy proceder będą sądzeni w Czechach.
Wyniki kontroli nie były zaskoczeniem, bo przedstawiciele przemysłu nagraniowego od dawna wiedzieli o kwitnącym, pirackim rynku na granicy Czech z Austrią i Niemcami. Sprzedawane na tym rynku nielegalne nagrania są importowane z Azjii, podobnie jak podróbki ubrań.
Organiacja IFPI szacuje, że obecnie co trzecia sprzedawana płyta CD to nośnik piracki. Sprzedaż nielegalnych nagrań w Czechach przybrała zdaniem organizacji IFPI tak ogromne rozmiary, że stanowi 50% światowego, pirackiego rynku.
Import pirackich nagrań na stary kontynent ma niemałe rozmiary. Komisja Europejska podaje, że na granicach UE służby celne przechwyciły w roku ubiegłym 9,7 mln rożnego rodzaju pirackich nośników.