Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Cybersquatting powraca z IDN-ami

10-05-2008, 11:19

Cybersquatting, czyli rejestrowanie domen znanych marek i odsprzedawanie ich po zawyżonej cenie, to praktyka wciąż żywa. Problem powrócił wraz z pojawieniem się domen IDN, czyli adresów internetowych zawierających znaki diakrytyczne.

Domeny z polskimi znakami diakrytycznymi nie okazały się wielkim sukcesem. Do kwietnia 2008 r. w naszym kraju zarejestrowanych zostało niewiele ponad 17 tys. adresów z "ogonkami".

Domeny używające znaków narodowych nie zresztą odniosły wielkiego sukcesu nie tylko w Polsce, ale również w innych częściach świata. Mimo bardzo umiarkowanego entuzjazmu w stosunku do tej usługi, przyczyniła się ona do pewnych "zawirowań" prawnych, które mogą utrudnić życie właścicielom znaków towarowych. Umiędzynarodowienie nazw adresów internetowych otworzyło furtkę cybersquatterom, czyli osobom rejestrującym domeny, zawierające w nazwie zastrzeżone znaki, w celu późniejszej ich odsprzedaży. Domeny IDN od początku były rejestrowane na zasadach "kto pierwszy ten lepszy", bez poprzedzającego etapu prerejestracji, jak np. w przypadku domen .eu czy .asia.

- Uruchomienie fazy Sunrise przed "wpuszczeniem" domen IDN na wolny rynek, zaowocowałoby większym uporządkowaniem w tym sektorze oraz oszczędziłoby wielu firmom czasochłonnych procesów. – zauważa Ewelina Jaworska z firmy 2BE.PL – Wówczas wszystkie podmioty, zainteresowane rejestracją nazwy zawierającej narodowe znaki diakrytyczne, mogłoby wejść w jej posiadanie, zabezpieczając tym samym swoje interesy w różnych zakątkach świata. – dodaje.

Polskim przykładem takiej sytuacji jest fabryka farb i lakierów "Śnieżka", którą w Sieci znaleźć można pod domeną www.sniezka.pl. Zarejestrowany jest również adres z polskimi znakami: www.śnieżka.pl, gdzie znajduje się mały serwis o górze Śnieżka.

Nic nie stoi teraz na przeszkodzie, aby kupić domeny Coca-Cola, Pepsi, Nike, Adidas, tyle, że zapisane za pomocą znaków używanych w języku rosyjskim, greckim, perskim, czy japońskim. Oczywiście firmy, którym "podkupiono" nazwy, mogą dochodzić swoich praw przed sądem. Zdarza się jednak, że kraje rozwijające się nie zapewniają odpowiedniej ochrony prawnej właścicielom znaków towarowych. Wówczas droga do przejęcia spornej domeny może być trudna.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *