Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Cyberatak przeprowadzony metodą "na pizzę" odsłania najsłabsze ogniwo korporacji

29-05-2019, 22:23

8 pudełek pizzy z 30% rabatem i darmowy gadżet do komputera? Przestępcy podszyli się pod dostawców firmowego przysmaku i przeprowadzili skuteczny atak socjotechniczny na warszawski oddział międzynarodowej korporacji. W ciągu kilku minut zhakowali system informatyczny, skutecznie paraliżując działanie firmy.

Rośnie liczba ataków whalingowych, czyli bardziej dokładnego i wyrafinowanego phishingu nakierowanego na instytucje rządowe i duże biznesy. Jak donoszą autorzy raportu Verizon DBIR 2019, dziś menedżerowie wysokiego szczebla i dyrektorzy firm (czyli osoby posiadające przywileje wykonawcze i dostęp do wielu zastrzeżonych, często krytycznych rejonów infrastruktury informatyczne) są 12 razy bardziej narażeni na atak socjotechniczny niż jeszcze rok temu.

Najdroższa pizza w historii?

Przestępcy stosują różne metody. Nadal głównym, choć nie jedynym wektorem cyberataku są maile, a jedną z najpopularniejszych form - ataki socjotechniczne, czyli takie, które bazują na skłonności człowieka do bezwiednego ulegania wpływom innych. Przekonali się o tym dyrektorzy i pracownicy międzynarodowej korporacji, której warszawski oddział został zaatakowany metodą “na pizzę”. Pomimo tego, że firma posiadała ochronę sprzętu i oprogramowania na najwyższym poziomie, cyberprzestępcom udało się znaleźć lukę w zabezpieczeniu. Jak przebiegł atak?

Adam, CEO zaatakowanej firmy (ze względów bezpieczeństwa nazwa firmy nie została ujawniona), tłumaczy, jak doszło do ataku. Na służbowe adresy mailowe, podane na stronie internetowej korporacji, przyszła informacja o otwarciu nowej pizzerii w okolicy wraz z 30% zniżką dla pierwszych klientów. Pracownicy skuszeni tą ofertą szybko zorganizowali “Pizza Day” i zamówili 8 pudełek. Menu znajdowało się na stronie www pizzerii, jak się później okazało, była fałszywa i powstała tylko w celu uwiarygodnienia istnienia nowego lokalu.

Co stało się dalej? Po kilkudziesięciu minutach w firmie pojawił się dostawca z pizzą i gratisem w postaci LEDowych lampek na USB, zmieniających kolory w rytm muzyki. Mile zaskoczeni upominkiem pracownicy bez wahania podłączyli je do komputerów. Nie mieli świadomości, że w ten sposób dali przestępcom zdalny dostęp do urządzeń firmowych, a ci w kilka minut zdestabilizowali pracę całego systemu, a co za tym idzie, całej firmy. 

Jak to możliwe, że firma posiadająca ochronę na najwyższym poziomie, padła ofiarą cyberprzestępców? Zawiodło najsłabsze, najmniej przewidywalne, a przy tym najbardziej podatne ogniwo, czyli człowiek - w tym przypadku nieświadomi pracownicy firmy.

Za atakiem stało TestArmy CyberForces

Na szczęście dla pracowników, atak metodą "na pizzę" okazał się być z góry zaplanowanym audytem bezpieczeństwa, który miał wykazać, na jakich polach firma nadal jest zagrożona. Jak mówi Szymon Chruścicki z TestArmy CyberForces, który na zlecenie korporacji przygotował scenariusz ataku i przeprowadził test socjotechniczny, opierał się on na kilku prostych krokach. Zaczęto od stworzenia fałszywej strony www, a następnie zamówiono naklejki z nazwą i logo pizzerii. Jako wektor ataku wykorzystano służbowe maile, podane na stronie atakowanej korporacji. Po otrzymaniu zamówienia od pracowników, nasz pracownik dostarczył pizzę z lokalnej pizzerii, naklejając na pudełko logo naszej fikcyjnej. Posłużono się regułą wzajemności i sympatii, żeby wymusić na pracownikach podjęcie zaplanowanego działania, w tym przypadku chodziło o podłączenie do komputerów lampek, w które wbudowano spreparowane pendrive’y ze złośliwym oprogramowaniem. Pod budynkiem czekał zaś specjalista od cyberbezpieczeństwa, który po uzyskaniu zdalnego dostępu do urządzeń, zaszyfrował wszystkie dane w firmowym systemie.

Po co to wszystko? Pamiętajmy, że system bezpieczeństwa jest tak skuteczny jak jego najsłabsze ogniwo, i choćby z tego powodu ataki socjotechniczne są jedną z najskuteczniejszych metod. Aby dobrze zrozumieć specyfikę tych zagrożeń, symulacje z użyciem złośliwego oprogramowania są konieczne. Z jednej strony pozwalają ujawnić luki w zabezpieczeniach, a z drugiej - szkolić pracowników jak nie paść ofiarą socjotechnicznych sztuczek stosowanych przez cyberprzestępców.

Źródło: TestArmy CyberForces


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *