Co blokuje szkolny cenzor?
W internecie pojawiła się lista słów kluczowych, które - zdaniem publikującego ją - mają być domyślną listą wyrazów blokowanych przez program Beniamin. Przypomnijmy, że aplikacja ta została niedawno wybrana do cenzurowania internetu w szkolnych pracowniach internetowych.
reklama
Opublikowana lista ma być listą domyślną (którą oczywiście można uzupełnić). Co się na niej znajduje?
Lista nie jest długa. Sporo zawartych w niej słów związana jest ze stronami porno oraz z homoseksualizmem (przy czym blokowane są słowa typu "homoseksualizm" i "lesbijki", ale już nie np. "pedalstwo" czy "lesby").
W ramach przeciwdziałania narkomanii zablokowano wszystkie strony zawierające słowo "narkotyki". Jak łatwo się domyśleć takie działanie spowoduje, iż niedostępne okażą się również strony kampanii antynarkotykowych oraz informacje o punktach pomocy dla osób uzależnionych...
Kłopot może być również z dostępem do stron typu La Strada - zakwestionowano słowo "prostytutki" (fundacja La Strada walczy przeciwko handlowi kobietami i przymusową prostytucją, m.in. ostrzegając na co uważać w czasie wyjazdów za granicę - red.) oraz sporej części stron o antykoncepcji lub wychowaniu seksualnym (wystarczy, że w tekście pojawi się słowo "sperma").
Ciekawostką jest zablokowanie słów "blog" i "blox". Z drugiej strony nie zablokowano rozmaitych rasistowskich terminów, jakie częstokroć pojawiają się na stronach neofaszystowskich.
Nieco dziwi też umieszczenie na czarnej liście zwrotu "mam ukończone 18 lat" - stanowiącego dość częsty element nie tylko różnych umów, ale również regulaminów.
Natomiast mimo zapewnień MEN na czarnej liście nie ma haseł mogących chronić internautę przed stronami propagującymi przemoc.
Powstaje pytanie, czy nie można było stworzyć algorytmów nieco bardziej skomplikowanych, śledzących np. obecność kombinacji danych słów. Bez tego niestety jak we wspomnianym przypadku "narkotyków" następuje wylanie dziecka z kąpielą...