Włamywacz posługujący się nickiem Sabu, który był jednym z przywódców grupy LulzSec, dokonywał również drobnych przestępstw poza siecią - donosi agencja Reuters.
Hector Monsegur, znany w sieci również jako Sabu, współpracował od wielu miesięcy z FBI, wciąż strojąc na czele grupy LulzSec, z którą wspólnie dokonywał włamań. Okazuje się, że jego chęć współpracy z organami ścigania była wymuszona przez długą listę zarzutów, w dużej części niezwiązanych z działalnością w sieci.
W dokumencie przedstawionym pod koniec tygodnia w amerykańskim sądzie dokładnie opisano kryminalne wybryki Monsegura. Ostatecznie władze zgodziły się złagodzić przyszłą karę hakera, gdyż w istotny sposób przyczynił się do schwytania kluczowych osób dokonujących włamań w ramach LulzSec.
Jak się okazuje, Monsegur nie stronił również od alkoholu i narkotyków. W przeszłości próbował np. sprzedawać marihuanę, a także posiadał broń palną bez odpowiedniej zgody, wymaganej w stanie Nowy Jork. Gdyby tego było mało, w 2010 roku miał on również dokonać zakupów na kwotę ponad 15 tysięcy dolarów z karty kredytowej swojego ówczesnego podwładnego.
28-letni Sabu został aresztowany 7 czerwca 2011 roku, a dwa miesiące później przyznał się do popełnienia 12 przestępstw związanych z komputerami. FBI ujawniło, że Monsegur został tajnym współpracownikiem służb niemal od razu po zatrzymaniu, a efekty jego działań wspólnie z funkcjonariuszami przyniosły bardzo pozytywne efekty.
Artykuł może zawierać linki partnerów, umożliwiające rozwój serwisu i dostarczanie darmowych treści.
Stopka:
© 1998-2025 Dziennik Internautów Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.