Mogłoby się wydawać, że wraz z pojawieniem się szerokiej oferty tabletów, zwykłe czytniki elektronicznych książek i prasy czeka szybki koniec. Nic bardziej mylnego - mimo że oferują znacznie mniej możliwości od iPada czy Samsunga Galaxy, konsumenci kupują je na potęgę. Niewykluczone, że duże znaczenie odgrywa czynnik cenowy - najtańszy Kindle firmy Amazon, wyświetlający reklamy, kosztuje obecnie 114 dolarów, znacznie mniej niż przeciętne tablety. Mimo ogromnego sukcesu czytnika amerykańskiej firmy, zamierza ona i tak wprowadzić na rynek własny tablet.

>> Czytaj więcej: Tablet Amazona będzie tańszy od iPada

Jak donosi tymczasem eMarketer liczba czytników książek w Stanach Zjednoczonych zwiększyła się z 4,4 w 2009 roku do 12,7 mln rok później, a odsetek wśród posiadających go osób dorosłych z 1,9 do 5,4 proc. Oczekuje się, że w tym roku ich liczba wzrośnie do 20,6 mln (8,7 proc.), a w przyszłym o kolejne 8,3 mln (czytniki posiadać wtedy będzie 12,0 proc. dorosłej populacji USA).

Z badań Nielsena wynika jednak, że użytkownicy czytników książek dzielą się swoim urządzeniem z przynajmniej jedną osobą. Robi tak co trzeci ankietowany. Oznaczać to może, że już w tym roku w Stanach Zjednoczonych może być nawet 27,4 mln ich użytkowników.

eMarketer zauważa, że bardzo dobra sprzedaż Kindle'a, jak i dwukrotnie droższego Nooka Color, dobrze wróży na przyszłość. Oznacza to bowiem, że klienci gotowi są do dalszych zakupów i to nie tylko tych najtańszych modeli.

Niewykluczone, że krok Kindle'a w zakresie wprowadzenia modelu wyświetlającego reklamy skopiują także i inni producenci, dodatkowo napędzając popyt na urządzenia. Oczywiście tylko w sytuacji, gdy czytniki te będą odpowiednio tańsze.

Póki co jednak oba typy urządzeń - tablety i czytniki - koegzystują. Nie da się wykluczyć, że powtórzy się sytuacja z rynku komputerów przenośnych, na którym hitem przez krótki czas były netbooki, po czym bardzo szybko ich sprzedaż zaczęła spadać.