W rozmowie z GW Magdalena Gaj wspomniała o trzech ważnych zmianach w prawie: o ustawie wspierającej rozwój internetu, specjalnej ustawie dotyczącej telewizji cyfrowej oraz o nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego.

Jeśli chodzi o ustawę wspierającą rozwój sieci, to ma ona sprawić, że "internet wejdzie pod strzechy". Ma wzrosnąć dostęp do e-zdrowia i e-administracji, ale właściwie nie wiadomo jakimi środkami rząd chce to osiągnąć. Ustawa – według Magdaleny Gaj – może być przyjęta już jesienią, a jej pozytywne skutki ujrzymy za rok lub dwa lata.

O wiele więcej mówi Magdalena Gaj na temat ustawy cyfryzacyjnej. W jej zakresie proponowane jest m.in. dofinansowanie zakupu dekoderów cyfrowych przez stworzenie Krajowego Funduszu Cyfrowego prowadzonego przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

Pieniądze do tego funduszu mają wpływać ze środków uzyskiwanych przez UKE z rezerwacji częstotliwości oraz być może z wpływów za koncesje telewizyjne. Pomysł wydaje się niezły, bo UKE zarabia na częstotliwościach bardzo dobrze.

Na takie dofinansowanie dekoderów potrzebna jest zgoda premiera i ministra finansów. Według Magdaleny Gaj ważne jest, aby "te pieniądze pracowały na siebie". Jej zdaniem, jeśli zainwestuje się w edukację, to wzrośnie popyt na nowoczesne usługi. Wtedy też  wzrosną podatki od dostawców tych usług i sprzętu.

Wiceminister infrastruktury zapowiada również zmiany w Prawie telekomunikacyjnym dotyczące spamu. Spam będzie uznany za czyn nieuczciwej konkurencji, a przy UKE powstanie punkt przyjmowania zgłoszeń o niechcianej korespondencji, tzw. spambox (było to zapowiadane już wcześniej).

Planowane jest także zapisanie w ustawie rozdziału, który da Urzędowi Komunikacji Elektronicznej instrument, jakim jest podział operatora.

Ustawodawca chce również ulepszyć informowanie o połączeniach o podwyższonej opłacie oraz zwolnienie abonenta z odpowiedzialności za to, że ktoś podłączył się - poza jego działką czy domem - do skrzynki telefonicznej i dzwonił na jego rachunek. Ustawa ma być w lipcu przekazana do sejmu.