Wolność wypowiedzi, bezpieczeństwo internetu oraz możliwość ekstradycji Juliana Assange'a do USA - o te zagadnienia wypytywali eurodeputowani szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso. Wygląda na to, że są w Parlamencie Europejskim osoby zainteresowane obroną Assange'a, ale Komisja Europejska wydaje się mieć bardziej "poprawne politycznie" stanowisko.
W ubiegły wtorek w Parlamencie Europejskim poruszono tematy związane z WikiLeaks, oczywiście w odniesieniu do ostatnich wydarzeń, takich jak opublikowanie przez WikiLeaks depesz amerykańskiej dyplomacji.
Mówiono między innymi o wolności słowa. Hiszpański poseł Raül Romeva i Rueda (Zieloni) mówił o tym, że założyciel portalu Julian Assange ujawnił prawdę, a ta zawsze powinna być chroniona.
- Wolność wypowiedzi to wartość nie do negocjowania. Ale niektóre informacje powinny być chronione dla dobra publicznego. Niektóre dane nie mogą być dostępne dla wszystkich - odpowiadał Barroso.
Posłowie pytali też o sytuację, w jakiej znajduje się Assange. Został zatrzymany w Londynie na wniosek Szwecji, która zarzuca mu gwałt. Wciąż grozi mu ekstradycja do Szwecji. Wielu deputowanych pytało, czy nie jest on ścigany z powodów politycznych.
- To jest prześladowanie. Nie możemy przymykać na tę sytuację oczu - podkreślał Romeva i Rueda. Odmówiono mu prawa do uczciwego procesu. To atak przeciwko wolności wypowiedzi - dodała włoska europosłanka Sofia Alfiano (Liberałowie).
- Nie jestem sądem, w tej kwestii nie mam nic do powiedzenia. Będziemy mogli komentować dopiero prawomocny wyrok sądu - zaznaczył Barroso. Szef Komisji przyznał, że wierzy w sprawiedliwość sądów w Wielkiej Brytanii i Szwecji.
Włoski deputowany Mario Borghezio (Europa Wolności i Demokracji) obawiał się, że Assange zostanie deportowany do USA. To oczywiste, że USA będą forsować ekstradycję Assange'a. Choć nie mają żadnych podstaw prawnych - przekonywał. Barroso jednak uspokajał, że ekstradycja nie będzie możliwa bez zgody zainteresowanych krajów (w tym przypadku Wielkiej Brytanii i Szwecji) i wyjaśniał, że ta kwestia nie leży w gestii Komisji Europejskiej.
Posłów poruszyło także to, że do ujawnienia dokumentów wykorzystano internet i że obrońcy Assange'a atakowali za pomocą sieci przedsiębiorstwa takie, jak VISA, Mastercard czy PayPal, które zablokowały przekazy pieniężne dla WikiLeaks. Dlatego eurodeputowani pytali o bezpieczeństwo internetowe.
- Co robimy, żeby poprawić bezpieczeństwo internetowe? - pytała portugalska posłanka Ana Gomes (Sojusz Socjalistów i Demokratów). To ważny problem, bo Europa jest cyfrowo uzależniona - dodała węgierska deputowana Edit Herczog (Sojusz Socjalistów i Demokratów).
- Żaden system nie jest w 100 proc. odporny - mówił Barroso. Dodał, że potrzeba poprawić bezpieczeństwo sieci, ale dużą część kompetencji w tej dziedzinie mają państwa UE. Komisja Europejska przedstawiła pod koniec września projekt przepisów, które mają pomóc zapobiegać cyberatakom. KE chce m.in. wyższych kar i lepszej współpracy między krajami.
Estoński deputowany Tunne Kelam (Europejska Partia Ludowa) pytał o możliwość współpracy w kwestiach bezpieczeństwa internetowego z NATO. Barroso ujawnił, że taka możliwość została omówiona na ostatnim szczycie Sojuszu z prezydentem USA Barackiem Obamą. To nie tylko kwestia NATO, ale także naszej współpracy z USA. Razem pracujemy nad tym problem - mówił szef KE.
Na stronie Parlamentu Europejskiego dostępne jest nagranie wideo debaty.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|