Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Sąd drugiej instancji ponownie stanął po stronie dostawcy internetu, podkreślając, że nie może on ponosić odpowiedzialności za niezgodne z prawem działania swoich klientów. Branża filmowa z wyrokiem się nie zgadza i zapowiada apelację do Sądu Najwyższego.

robot sprzątający

reklama


W lutym zeszłego roku organizacja antypiracka AFACT (Australian Federation Against Copyright Theft), reprezentująca ponad 30 firm z branży filmowej, w tym główne wytwórnie (jak Universal Pictures, Warner Bros, 20th Century Fox, Paramount Pictures, Sony Pictures Entertainment i Disney), przegrała przed Sądem Federalnym w Sydney sprawę przeciwko dostawcy internetu iiNet. Żądała ona, by sąd nakazał mu blokowanie pirackich stron internetowych, a także obciążył odpowiedzialnością za ewentualne naruszenia praw autorskich dokonane przez jego klientów.

>> Czytaj więcej: Australia: Dostawca internetu nie naruszał praw autorskich

Sąd uznał jednak, że iiNet nie może być pociągnięty do odpowiedzialności za sprzeczne z prawem działania swoich klientów, nawet jeżeli o nich wiedział. Było to zgodne z wyrokami, jakie w analogicznych sprawach zapadły w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Ponieważ wytwórnie z decyzją się nie zgodziły, wniosły apelację. Ta została dzisiaj rozpatrzona przez Sąd Federalny. Ponownie jednak uznał on rację dostawcy internetu - informuje australijski ABC News.

Sonda
Czy dostawca internetu jest odpowiedzialny za przestępstwa popełniane przez swoich klientów?
  • tak
  • nie
  • trudno powiedzieć
wyniki  komentarze

Michael Malone, dyrektor iiNet, z ulgą przyjął decyzję sądu drugiej instancji, podkreślając ponownie, że jego firma nigdy nie autoryzowała działań łamiących prawo, a także nie zachęcała do tego swoich klientów. Dodał jednak, że australijskie prawo w tym zakresie nie jest do końca precyzyjne, stąd konieczne jest dokładne ustalenie obowiązków dostawców usług w zakresie ochrony praw autorskich, by do podobnych sytuacji nie dochodziło w przyszłości. Tutaj jednak konieczne są działania rządu federalnego.

Odmiennego zdania, co zrozumiałe, są firmy z branży filmowej. Uważają one, że iiNet nie zrobił niczego, by powstrzymać swoich klientów przed łamaniem prawa. Dostawca podkreśla jednak, że podjęcie jakichkolwiek działań w świetle obecnie obowiązujących przepisów, mogłoby zostać uznane za naruszenie prywatności oraz wolności słowa.

AFACT zapowiedziała już złożenie kolejnej apelacji, tym razem do Sądu Najwyższego. Wydane w tej sprawie wyroki będą miały kolosalne znaczenie dla podobnych spraw w przyszłości. Australijski system prawny opiera się bowiem na precedensie, co oznacza, że decyzja sądu ma charakter prawotwórczy i na jej podstawie można dokonywać kolejnych rozstrzygnięć.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *