Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Pierwsza wielka wytwórnia porzuca DRM

03-04-2007, 06:26

Wytwórnia EMI ogłosiła wczoraj, że będzie udostępniać muzykę bez DRM. Pliki pozbawione tych zabezpieczeń będzie można kupić w internetowym sklepie iTunes. Steve Jobs ma nadzieję, że jej śladami pójdą inne wielkie firmy nagraniowe.

Klienci iTunes będą mogli kupować muzykę znanych artystów bez kontrowersyjnych zabezpieczeń antypirackich, ale będą musieli zapłacić za nią drożej. Piosenka bez DRM będzie kosztowała 1,29 USD, czyli o 30 centów drożej niż utwory z DRM.

Na pocieszenie warto dodać, że piosenki bez zabezpieczeń będą nagrane w lepszej jakości (256 Kbps AAC). Jeśli klient zdecyduje się na zakup całego albumu, to piosenki bez DRM będą kosztowały tyle samo, co ich zabezpieczone odpowiedniki.

Będzie również możliwość zaktualizowania już zakupionych piosenek z EMI do wersji bez DRM, oczywiście po dopłaceniu 30 centów za każdą piosenkę. Poza tym nie da się jeszcze kupić wolnych od DRM piosenek grupy The Beatles. Przedstawiciele EMI twierdzą, że ciągle nad tym pracują.

Wśród artystów, których dzieła są udostępniane przez EMI znajdują się m. in.: Pink Floyd, Janet Jackson, Depeche Mode, Iron Maiden, Moby oraz Queen.

Steve Jobs nazwał decyzję EMI "kolejnym wielkim krokiem w rewolucji muzyki cyfrowej". Zapowiedział również, że będzie dążył do negocjacji z pozostałymi największymi wytwórniami świata. Cel Jobsa, to połowa muzyki dostępnej w iTunes bez DRM.

Dyrektor generalny EMI Eric Nicoli powiedział, że z przeprowadzonych przez jego firmę badań wynika, iż konsumenci będą chcieli zapłacić więcej za nagrania, które da się odtworzyć na każdym urządzeniu. Nicoli zaznaczył również, że właśnie ta zależność może być kluczowa dla dalszego rozwoju rynku muzyki online.

Analitycy uważają rezygnację z DRM raczej za dobry krok. Bryan Wang z firmy InStat twierdzi, że klienci nie lubią ograniczeń w odsłuchiwaniu zakupionych utworów, a rezygnacja z DRM wcale nie napędzi piractwa. Jego zdaniem wymiana muzyki w sieciach P2P to raczej domena nastolatków, a ludzie powyżej 20 roku życia z reguły rezygnują z tej formy zdobywania nagrań.

Wszystko wygląda tak, jakby EMI odpowiedziało na wezwanie Jobsa do rezygnacji z DRM. Warto jednak zaznaczyć, że firma rzeczywiście przyglądała się takiej możliwości od dłuższego czasu. W grudniu ubiegłego roku Blue Note Records (dział EMI) ogłosiła, że jedna piosenka autorstwa Nory Jones (znanej piosenkarki pop-jazzowej) zostanie udostępniona w serwisie Yahoo jako plik mp3 bez DRM. Wcześniej EMI udostępniło bez DRM jedną piosenkę autorstwa Lily Allen, ale była ona dostępna jedynie dla klientów z Wielkiej Brytanii.

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *