Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Apple atakuje A.PL za podobny znak towarowy - szaleństwo dociera do Polski

12-09-2012, 06:59

Apple stara się o unieważnienie znaku A.PL należącego do A.PL Internet S.A. - donoszą media. Większość komentatorów uznaje to za zwykłe szaleństwo. Czy Urząd Patentowy RP da się w to szaleństwo wciągnąć?

robot sprzątający

reklama


Informacje o tym, że firma Apple chciałaby unieważnienia polskiego znaku A.PL podał m.in. serwis Telepolis. Z jego informacji wynika, że firma Apple złożyła stosowny wniosek do Urzędu Patentowego RP argumentując, że wadą znaku A.PL jest "konfuzyjne podobieństwo" do znaku Apple oraz wykorzystanie renomy znaków Apple (zob. Telepolis, Apple uaktywnia się w Polsce - chce unieważnienia znaku A.PL).

Z kolei Forbes donosi, że 29 sierpnia odbyło się posiedzenie Kolegium ds. Spornych Urzędu Patentowego RP. Wniosek Apple'a został odrzucony z powodu braków w dokumentacji, nie wyznaczono terminu kolejnej rozprawy. Forbes cytuje też prezesa A.PL Radosława Celińskiego, który jest zaskoczony pozwem (zob. Forbes, Apple skarży w Polsce).

Czytaj: Ochrona praw własności i prawa do ochrony marki

Do tego wszystkiego należałoby dorzucić informacje-drobnostki. Tomasz Grynkiewicz z Gazety Wyborczej wspomniał na Facebooku, że Apple może kwestionować również znak sklepu spożywczego Fresh24.pl, który ma logo z symbolem jabłka.

Dziennik Internautów zwrócił się do Apple i A.PL z prośbą o komentarz. Z pewnością pojawią się jakieś nowe informacje na ten temat.

Nadwrażliwość Apple

Większość mediów opisujących tę sprawę w Polsce zasugerowała, że firma Apple co najmniej przesadza albo po prostu straciła rozsądek. Pod adresem A.PL działa przecież internetowy sklep spożywczy i naprawdę trudno sobie wyobrazić, na czym miałoby w tym przypadku polegać wykorzystywanie renomy Apple.

Gdyby A.PL był producentem lub sprzedawcą prostokątnych urządzeń dotykowych, można by dopatrzeć się naruszenia, ale atakowanie właściciela znaku złożonego z jednej litery i polskiej domeny jest objawem dużej nadwrażliwości na naruszenia znaków towarowych.

W tym przypadku nie można przesądzać ani o wygranej, ani o przegranej Apple. Dziennik Internautów kilkakrotnie już zauważał, że każdy tego typu spór rozpatrywany jest indywidualnie. W Polsce byliśmy już świadkami sporu o domenę Gmail.pl, którą udało się utrzymać Grupie Młodych Artystów i Literatów, aby ostatecznie domenę sprzedać. Dopiero rok temu firma Google przejęła Gmail.pl i wszystko wskazuje na to, że nie był to efekt sporu sądowego. Tak czy owak udało się udowodnić, że z gigantami oraz ich znakami towarowymi da się na gruncie polskim wygrywać.

Ciekawy jest również pozew przeciwko właścicielowi domeny nasza-biedronka.pl, wytoczony przez właściciela sklepów Biedronka. W tym przypadku sporna domena wykorzystywana jest do oznaczenia tego samego podmiotu z tym, że pod adresem nasza-biedronka.pl znajduje się niezależne forum poświęcone sklepom. Również w tym przypadku zwycięstwo Biedronki to nic pewnego.

Spór pomiędzy Apple i A.PL wydaje się dotyczyć znaku towarowego, nie tylko domeny. W tym przypadku mamy do czynienia z firmami działającymi na bardzo różnych rynkach. Pewne jest jedno - ewentualne potwierdzenie racji firmy Apple odnośnie znaku A.PL byłoby w Polsce początkiem nowej epoki w obszarze ochrony znaków. Nowej, ale niekoniecznie lepszej.

AKTUALIZACJA

Prezes A.PL Internet S.A. potwierdził dla Dziennika Internautów, że wniosek Apple o unieważnienie znaku A.PL "faktycznie się pojawił". Firma nie chce jednak udzielać komentarzy do czasu rozstrzygnięcia.

Apple jak dotąd nie skomentowała sprawy.

Czytaj: Sieć Biedronka pozywa właściciela nasza-biedronka.pl. Domena będzie odebrana?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Telepolis, Forbes