Właśnie przeczytałem na AntyWebie artykuł chwalący wyrok z Krakowa w sprawie Chomikuj.pl. To skłoniło mnie do napisania niniejszego felietonu o nieco prowokacyjnym tytule.
reklama
Uwaga! To tylko felieton!
* * *
Dziś rano w Dzienniku Internautów pisałem o dziwnym wyroku w sprawie Chomikuj.pl. Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł, że pracownicy serwisu Chomikuj.pl mają raz w miesiącu uruchamiać wyszukiwarki Google i Bing oraz sprawdzać, czy nie znajdują kopii określonych filmów na Chomikuj.pl. Jeśli znajdą te kopie, mają je zablokować. Innymi słowy, sąd chce zmusić Chomikuj.pl do monitorowania swoich treści pod kątem naruszeń.
Osobiście uważam ten wyrok za dziwny i niepokojący. Dziwny dlatego, bo polskie i unijne prawo wydaje się dość jasno określać wyłączenia odpowiedzialności e-usługodawcy za treści. Zazwyczaj zakładamy, że dostawca e-usługi nie musi monitorować swoich treści pod kątem legalności. Musi zareagować dopiero wówczas, gdy treść zostanie zgłoszona jako bezprawna. W Polsce jest to uregulowane przepisami Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. W prawie UE jest dyrektywa o handlu elektronicznym, która wprowadza podobną zasadę. Potwierdza to również słynny wyrok w sprawie SABAM.
Wyrok z Krakowa jest też niepokojący, bo oto polski sąd doszedł do wniosku, że można zmusić serwis internetowy do aktywnego monitorowania treści publikowanych przez użytkowników w celu usuwania tego, co wyda się bezprawne (niekoniecznie naprawdę będzie). Przecież to jest to, czego bano się przy okazji ACTA. Przecież to jest to, co wzbudza obecnie kontrowersje w pracach nad jednolitym rynkiem cyfrowym. Dostawca e-usługi ma cenzurować zasoby użytkowników na życzenie posiadaczy praw autorskich.
Wyrok trochę mnie zaniepokoił, ale jeszcze bardziej zaniepokoił mnie pewien komentarz na jego temat. Grzegorz Ułan w serwisie AntyWeb opublikował tekst pt. CHOMIKUJ.PL BĘDZIE MUSIAŁO SAMO WYSZUKIWAĆ I USUWAĆ PIRACKIE TREŚCI. JESTEM ZA. Jak widzicie, mój skromny felieton jest odpowiedzią na ten tekst z AntyWeba.
Grzegorz Ułan pisze:
Teraz wystarczy, by inni właściciele praw autorskich wystosowali podobne pozwy, by Chomikuj zobowiązane było do nieustającego monitoringu zawartości swoich serwerów, poprzez zewnętrzne narzędzia, dostępne dla użytkowników Internetu (...) Mam nadzieję, że tym sposobem raz na zawsze znikną nielegalne pliki z tego serwisu...
Ja Grzegorza Ułana po części rozumiem - też nie przepadam za piractwem. Co więcej, cenię Grzegorza Ułana i dlatego martwi mnie taki komentarz z jego strony. Odnoszę wrażenie, że zaprezentowane spojrzenie jest nieco zbyt wąskie.
Wyrok z Krakowa nie dotyczy tylko Chomikuj.pl i praw autorskich. Powinniśmy na niego spojrzeć ogólniej, jak na wyrok dotyczący odpowiedzialności dostawcy usługi elektronicznej za treść o charakterze bezprawnym. Odrzućmy teraz Chomikuj.pl i pod pozycją "usługodawca" wstawmy AntyWeba. Odrzućmy "naruszenia praw autorskich" i zostawmy "treści bezprawne".
Czy AntyWeb może odpowiadać za bezprawne treści? Oczywiście! W serwisie są publikowane komentarze, które czasem mogą naruszać prawo (np. mogą mieć charakter zniesławiający). W grupie AntyWeb jest też serwis AntyApps, który miał w przeszłości problem ze służbą celną. Celnikom nie spodobała się bezprawna treść, jaką była recenzja aplikacji rzekomo promującej hazard.
Wyobraźmy sobie teraz wyrok, który wymaga od serwisu AntyWeb aktywnego wyszukiwania i usuwania komentarzy, które mogą naruszać czyjeś prawa. Ludzie potrafią się obrażać o różne rzeczy i wierzcie mi, nawet niewinny komentarz może być uznany przez kogoś za zniesławiający. Albo wyobraźmy sobie wyrok, który wymaga wyszukiwania recenzji promujących hazard w AntyApps (promowanie hazardu ma w Polsce ciekawą definicję). Nie wątpię, że AntyWeb mógłby sobie z tym poradzić, ale czy naprawdę chciałby takiego wyroku? Czy chciałby funkcjonować jako cenzor treści swoich użytkowników, pod presją takich dziwacznych nakazów?
Ten tekst nosi tytuł "AntyWeb będzie sam wyszukiwał bezprawne komentarze i recenzje? Jestem za!". Jak już wspomniałem, tytuł jest tylko prowokacją. W rzeczywistości wcale nie życzyłbym AntyWebowi, aby ktoś zmuszał go do monitorowania treści. Nie życzę również ani AntyWebowi, ani sobie, byśmy musieli funkcjonować w internecie, gdzie każdy e-usługodawca jest cenzorem treści publikowanych przez użytkowników. Mam nadzieję, że więcej takich wyroków nie będzie.
W tym temacie radzę przeczytać tekst pt. Odrzucone zasady ACTA wejdą przez Jednolity Rynek Cyfrowy? Na to wygląda!
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|