Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Antypirackie prawo sześciu ostrzeżeń prawie gotowe - znów o samoregulacji

01-10-2012, 15:04

Operatorzy w USA są gotowi do dobrowolnego karania piratów w swoich sieciach, ale nikt nie chce robić tego jako pierwszy. Inicjatywa będzie więc miała wspólny start pod koniec tego roku, a wcześniej odbędą się testy. Nikt tego nie chce, a mimo to inicjatywa jest "dobrowolna".

robot sprzątający

reklama


Dziennik Internautów ostatnio dość często pisał o prawie sześciu ostrzeżeń, które w celu walki z piratami ma być wdrożone w USA.

Szczerze powiedziawszy, nie jest to prawo w ścisłym tego słowa znaczeniu. Po prostu posiadacze praw autorskich dogadali się z największymi operatorami, aby ci dobrowolnie wprowadzili system "antypirackich alertów". Użytkownik zidentyfikowany jako pirat otrzyma najpierw e-mail, potem będzie przekierowywany na inne strony w ramach antypirackiej "edukacji". Ostatecznie operator może nawet ograniczyć prędkość jego łącza. Użytkownik, który poczuje się bezzasadnie uznany za pirata, będzie mógł zażądać wyjaśnień, wpłacając jednak wcześniej 35 dolarów na koszty przeglądu (sic!).

Czytaj także: Wyciek: cenzura, filtry i brak anonimowości w UE, czyli "Czysty Internet"

Porozumienie w sprawie prawa sześciu ostrzeżeń zostało podpisane rok temu. System miał ruszyć w lipcu 2011 roku, ale nie udało się tego zrobić. Nieoficjalnie wiadomo, że operatorzy zaczynają sceptycznie podchodzić do występowania przeciwko własnym klientom. Mówiono, że system może ruszyć pod koniec tego roku.

Serwis TorrentFreak twierdzi, że rozmawiał z człowiekiem zbliżonym do organizacji Center for Copyright Information (CCI), która ma nadzorować cały system. Osoba ta potwierdziła, że część operatorów jest już gotowa do ostrzegania piratów, ale nikt nie chce tego robić jako pierwszy. Dlatego właśnie jest wysoce prawdopodobne, że system ruszy jednocześnie u wszystkich operatorów, właśnie pod koniec tego roku. Wcześniej mają nastąpić testy na małą skalę (zob. TorrentFreak, ISPs and Tracking Company Ready to Start Six-Strikes Anti-Piracy Scheme).

DtecNet powraca

TorrentFreak donosi też, że udało mu się potwierdzić informacje o zaangażowaniu w inicjatywę firmy MarkMonitor, która będzie zajmować się śledzeniem i namierzaniem piratów.

MarkMonitor swojego czasu przejęła rozwiązanie DtecNet - firmy związanej początkowo z duńską organizacją Antipiratgruppe. Od roku 2009 DtecNet współpracowała z RIAA oraz przy zbieraniu danych o piratach w Irlandii. W przeszłości DtecNet angażowała się w kontrowersyjne inicjatywy i publikowała raporty świadczące o tym, że albo nie rozumie zjawisk związanych z P2P, albo zależy jej na wprowadzaniu innych w błąd. Technologia wykrywania naruszeń będąca w posiadaniu tej firmy stanowi tajemnicę handlową, więc z zasady można kwestionować jej wiarygodność.

Inna sprawa, że nadal nie ma istotnych odpowiedzi co do szczegółów technicznych programu. Czy ostrzeżenia będą się ciągnęły za abonentem po zmianie operatora? Jeśli tak, kto będzie przechowywał dane na ich temat i jakim prawem?

Sonda
Jak zareagowałbyś, gdyby operator przysłał Ci e-maila o naruszeniu praw autorskich?
  • zacząłbym się pilnować
  • zmieniłbym operatora natychmiast
  • zignorowałbym to
wyniki  komentarze

Potęga samoregulacji i koszty inwigilacji

Amerykanie mogą mieć żal do swoich operatorów. Praktycznie dojdzie do wprowadzenia rozwiązań podobnych do tych, jakie zostały odrzucone wraz z kontrowersyjną ustawą SOPA. Wszystko odbędzie się jednak "dobrowolnie" i "w granicach istniejącego prawa" a nie poprzez zmianę prawa. Oto potęga samoregulacji.

Prawdą jest, że amerykańscy klienci będą mieli wybór - teoretycznie zawsze można skorzystać z usług operatora, który nie przystąpił do "prawa sześciu ostrzeżeń". W praktyce wygląda to gorzej. Przykładowo operator Mediacom nie podpisał porozumienia ws. prawa sześciu ostrzeżeń, ale niezależnie od tego represjonuje on piratów we własnej sieci, dodatkowo czyniąc sobie z tego zarobek.

Trudno powiedzieć, czy wprowadzenie prawa sześciu ostrzeżeń zmieni coś dla rynku muzycznego. Raczej nie. Powstanie natomiast nowa warstwa biurokracji antypirackiej oraz stosowne jednostki operacyjne. To wszystko kosztuje, a zapłacą za to abonenci. Każda inwigilacja jest kosztowna, antypiracka również.

Czytaj także: Retencja danych dużo kosztuje? Ba! Każda inwigilacja kosztuje


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Linux Days 2012 nadchodzą

Źródło: TorrentFreak



Ostatnie artykuły:

fot. Freepik



fot. Freepik







fot. Freepik



fot. Freepik