W nowym rządzie będzie ministerstwo cyfryzacji, bez doszytej administracji. Co więcej, ministrem ma być Anna Streżyńska.
reklama
Dziś w siedzibie PiS odbyła się konferencja prasowa Jarosława Kaczyńskiego i Beaty Szydło, na której przedstawiono skład nowego rządu. My zastanawialiśmy się zwłaszcza nad tym, czy w nowym rządzie będzie miejsce na jakiś resort cyfryzacji. Okazało się, że będzie.
Skład nowego rządu ma się przedstawiać następująco.
Samo utworzenie resortu cyfryzacji bez przyszytej administracji jest ciekawym posunięciem. Do tej pory nie raz podnoszono, że jeśli minister cyfryzacji jednocześnie zajmuje się kwestiami religii to jest to raczej dziwne połączenie.
Anna Streżyńska jest osobą, którą cenią nawet ludzie nieprzepadający za PiS. Wszyscy ją pamiętają jako twardą i skuteczną prezes UKE, która w opinii wielu osób korzystnie wpłynęła na kształt naszego rynku telekomunikacyjnego. Nie bez znaczenia jest również to, że Streżyńska zasiadała w Radzie ds. Cyfryzacji przy obecnym ministerstwie administracji i cyfryzacji. Trudno nie uznać tej kobiety za osobę odpowiednią na to stanowisko.
Przy okazji zwrócimy uwagę na innych ministrów, którzy mogą być istotni dla społeczeństwa informacyjnego. Piotr Gliński ma być ministrem kultury. To socjolog i naukowiec. Nie bardzo rozumiem dlaczego został akurat ministrem kultury, ale mam nadzieję, że będzie to człowiek w mniejszym stopniu podatny na lobbing "organizacji twórców" niż poprzedni ministrowie kultury. Czas pokaże jak będzie.
Ministrem edukacji zostanie Anna Zalewska. To była nauczycielka, a więc osoba znająca problemy edukacji ze szczególnie ważnej perspektywy edukatora. Oczywiście to nie gwarantuje bycia dobrym ministrem, czego najlepszym dowodem były niektóre poprzedniczki Anny Zalewskiej. Pożyjemy, zobaczymy.
Nieco rozczarował mnie wybór Jarosława Gowina na ministra nauki i nie chodzi o to, że mam coś przeciwko Jarosławowi Gowinowi. Polską nauką od lat zarządzają ludzie wykształceni w dziedzinach humanistycznych i społecznych. Obecna minister edukacji to socjolog. Wcześniej była prawniczka, przed nią również prawnik. Wydaje mi się, że w obecnych czasach dobrze byłoby mieć na stanowisku ministra nauki jakiegoś inżyniera albo specjalistę od nauk ścisłych lub przyrodniczych. Jarosław Gowin wydaje się wyborem bardziej politycznym niż merytorycznym.
Oczywiście czasem bywa tak, że minister bez "kierunkowego wykształcenia" okazuje się niezłym szefem resortu i odwrotnie - specjalista w danej dziedzinie może być kiepskim ministrem. Przed rządem wiele wyzwań. Życzmy sobie i jemu, aby wszystko poszło jak najlepiej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|