Szykowany od dwóch lat pozew zbiorowy przeciwko serwisowi Chomikuj.pl trafi do sądu prawdopodobnie po wakacjach. Wydawcy z Polską Izbą Książki na czele nie chcą żadnej rekompensaty, będą natomiast domagać się zakończenia działalności portalu w obecnej formie. Aktualizacja: Chomikuj.pl również składa pozew - za nazywanie go pirackim serwisem.
Jak w piątek, 13 lipca, poinformowała Rzeczpospolita, z pozwem przeciwko Chomikuj.pl wystąpią m.in. Polska Izba Książki, Wolters Kluwer Polska, Wydawnictwo Naukowe PWN, Wydawnictwo C.H. Beck oraz Wydawnictwa Komunikacji i Łączności (pełna lista firm, które mają podpisać pozew, nie została jeszcze ujawniona). Z wydawcami współpracuje kancelaria Wierciński, Kwieciński, Baehr. Uważni czytelnicy Dziennika Internautów bez wątpienia pamiętają jednak, że pierwsze zapowiedzi sądowej potyczki pojawiły się już w 2010 roku.
W wywiadzie dla Dziennika Internautów Piotr Hałasiewicz z Chomikuj.pl przekonywał wówczas,
że ilość nielegalnej zawartości jest często przeceniana. W czasach, gdy każdy ma aparat cyfrowy w komórce, wszyscy siedzimy przy komputerze po kilka godzin dziennie, każdy z nas tworzy bardzo dużo plików własnego autorstwa (...) Chomikuj.pl to narzędzie, dzięki któremu wielu ludzi może się łatwo taką właśnie własną twórczością dzielić.
Już wtedy serwis mógł się jednak pochwalić prawidłowo wdrożoną procedurą „notice and takedown” i rozbudowanym systemem zgłaszania naruszeń, co stanowi dowód, że Chomikuj.pl działał (i nadal działa) zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem. Nie wiemy, czego konkretnie miałoby dotyczyć rzekomo przygotowywane postępowanie - odpowiedział Hałasiewicz na zapytanie Rzeczpospolitej, dodając, że jak dotąd serwis nie otrzymał żadnego pozwu ani od PIK, ani od kogokolwiek innego, choć media co kilka miesięcy informują o szykującej się potyczce z wydawcami.
Jak dla Dziennika Internautów tłumaczy mec. Monika Brzozowska z Kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy, sprawa jest skomplikowana i z punktu widzenia prawa bardzo ciekawa. W ewentualnym sporze sądowym Chomikuj.pl może zasłaniać się ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
Zgodnie z art. 14 tej ustawy nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto jedynie udostępnia „miejsce” w celu przechowywania danych i nie wie o bezprawnym charakterze danych (plików muzycznych, zeskanowanych książek itp.). Owszem, jeśli portal otrzyma urzędowe zawiadomienie lub uzyska wiarygodną wiadomość o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, musi niezwłocznie uniemożliwić dostęp do tych danych. Problem w tym, że o ile „urzędowe zawiadomienie” jest wyrażeniem zrozumiałym i może oznaczać np. postanowienie sądu, o tyle nie ma definicji „wiarygodnej informacji” o bezprawności spornych treści - podkreśla ekspert z zakresu własności intelektualnej.
Poniżej przytaczamy całą opinię w sprawie odpowiedzialności hostujących:
Podkreślić należy, że portale tego typu są usługodawcami - dostarczają tzw. usługę hostingu. Należy je więc oceniać - z punktu widzenia prawa - zgodnie z art. 14 i 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Usługa hostingu polega na udostępnieniu przez portal miejsca w pamięci powszechnie dostępnego komputera (np. w celu stworzenia grup dyskusyjnych i innego rodzaju usług), czyli udostępnieniu „miejsca” do przechowywania treści. Treści (np. pliki muzyczne, zeskanowane książki itp.) pochodzą nie od samego portalu, ale od osób, które je tam umieszczają (czyli usługobiorców).
Portal nie musi - zgodnie z art. 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną - cenzurować treści (np. kontrolować przekazywanych informacji czy czynić inne akty staranności). Nie ma także obowiązku podejmowania kroków w celu wdrożenia oprogramowania monitorującego, cenzurującego itp.
Aby uniknąć odpowiedzialności, portal nie może oczywiście posiadać pozytywnej wiedzy dotyczącej bezprawności działań dokonywanych na wskazanym obszarze lub informacji zamieszczonych przez usługobiorców na portalu. Ponadto - by nie zostać pociągniętym do odpowiedzialności - niezwłocznie po uzyskaniu wiadomości o bezprawnym charakterze zamieszczonych danych z wiarygodnego źródła bądź z zawiadomienia urzędowego musi on uniemożliwić dostęp do tych informacji.
Nie można przy tym uznać, że na pewno na tym portalu przechowywane są jedynie treści nielegalne. Portal ten bowiem spełnia rolę platformy służącej komunikacji oraz wymianie informacji, co wyklucza stosowanie prewencyjnej kontroli zamieszczanych przez usługobiorców informacji.
W jednym z wyroków sądowych Sąd Apelacyjny w Lublinie (sygn. I ACa 544/10, LEX nr 736495) doszedł do wniosku, że usługodawca nie ma obowiązku monitorowania sieci, co więcej nie ma też obowiązku podejmowania kroków w celu wdrożenia oprogramowania monitorującego. Jedyną sytuacją prowadząca bez wątpienia do odpowiedzialności usługodawcy jest istnienie po jego stronie stanu wiedzy o fakcie naruszenia czy też bezprawnym charakterze naruszenia. Sąd ten stwierdził nadto, że ciężar udowodnienia obciążających usługodawcę okoliczności spoczywa (na zasadach ogólnych, a więc zgodnie z art. 6 k.c.) na podmiocie, który tych okoliczności dowodzi (czyli w niniejszej sprawie będzie to powód/powodowie).
Należy wskazać, że przy takim brzmieniu przepisów ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną ustalenie odpowiedzialności portalu może być - w praktyce - trudne, ale nie niemożliwe. Należy bowiem wykazać, że usługodawca miał wiedzę o bezprawnym charakterze przechowywanych plików - wyjaśnia mec. Monika Brzozowska.
Gazeta.pl dowiedziała się, że Chomikuj.pl (który należy do cypryjskiej spółki FS File Solutions Limited) zdecydował się wnieść pozew przeciwko PIK za nazywanie go pirackim serwisem. Więcej informacji w poniższym materiale wideo:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|