Jeżeli nie chcesz, by Twój profil na Facebooku zmienił się w tablicę ogłoszeniową spamerów, dowiedz się, czego unikać.
reklama
Półtora roku temu jeden z naszych redaktorów, zirytowany łatwowiernością facebookowiczów, napisał artykuł pt. Rozdają za darmo prawie wszystko na Facebooku, uwierzysz? Od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Zamiast kubków i bluz z logo serwisu w pseudokonkursach można teraz „wygrać” różne gadżety, które rzekomo wycofano ze sprzedaży z uwagi na brak folii ochronnej. Potrzebujesz smartfona albo wypasionego czytnika e-booków? Wystarczy, że polubisz fanpage z konkursem i udostępnisz na swoim profilu zdjęcie nagrody z opisem. Naprawdę?!
Nie, to typowy przekręt, w którym chodzi o zrekrutowanie jak największej liczby fanów. Fanpage - razem z lubiącymi go osobami - zostanie następnie wystawiony na sprzedaż w którymś z serwisów aukcyjnych, np. na Allegro. Chcesz zostać sprzedany?
Innym wyjątkowo popularnym oszustwem jest przekonywanie użytkowników, że istnieje możliwość sprawdzenia, kto odwiedza nasz profil na Facebooku. Niektórzy, być może, pamiętają primaaprilisowy żart redaktorów Niebezpiecznika, wykorzystujący ten właśnie motyw - nabrało się na niego całkiem sporo osób (zob. statystyki).
Na komunikaty takie, jak widoczny poniżej, rozpowszechniane bezpośrednio na Facebooku, nabiera się jeszcze więcej internautów:
Czym to grozi? Ciekawski użytkownik jest zazwyczaj przekierowywany na stronę z formularzami - ich wypełnienie przynosi wymierne korzyści twórcom tego zagrożenia. Jeśli facebookowicz poda wszystkie wymagane informacje, otrzymuje propozycję dodania do swego profilu nowej aplikacji. Wyrażenie zgody skutkuje publikacją na tablicach jego znajomych grafiki zachęcającej do wypróbowania ProfileSpy. Jak łatwo można się domyślić, aplikacja nie działa zgodnie z opisem.
Przed polską odmianą tego oszustwa ostrzegaliśmy w artykule pt. Uwaga na FaceWatcher24 i FaceSpy24 - nie sprawdzisz, kto Cię podglądał, a pieniądze stracisz. W tym przypadku, aby poznać wynik rzekomego skanowania, użytkownik musi wysłać SMS pod wskazany numer. Ze skrzętnie ukrytego regulaminu można się dowiedzieć, że w ten sposób aktywuje usługę premium, która polega na przesyłaniu do niego dwa razy w tygodniu wiadomości o określonej treści, za co każdorazowo pobierana jest opłata w wysokości 4,92 zł brutto.
Nie wszyscy wiedzą, że Mark Zuckerberg cierpi na protanopię, zaburzenie podobne do daltonizmu. Niebieski jest jednym z nielicznych kolorów postrzeganych przez niego prawidłowo, dlatego taką właśnie szatę ma Facebook i raczej nie doczekamy się możliwości jej zmiany. Na tablicach użytkowników często pojawiają się jednak grafiki obiecujące taką modyfikację.
Oszuści wykorzystują fakt istnienia dodatków do przeglądarek takich, jak Stylish, które w ograniczonym zakresie pozwalają wpłynąć na wygląd serwisu. Linki, które towarzyszą rozpowszechnianej grafice, mogą prowadzić na platformę mikroblogową Tumblr. Kliknięcie skutkuje przekierowaniem na stronę, która oferuje instalację rozszerzenia do przeglądarki.
W tym przypadku mamy jednak do czynienia nie z cieszącym oko dodatkiem, ale z narzędziem szpiegującym, które po zainstalowaniu się uzyskuje dostęp do wprowadzanych przez użytkownika danych (zarówno na Facebooku, jak i innych stronach). Informacja o zainstalowanym „ulepszeniu” pojawia się też na profilu pechowego facebookowicza. Zaintrygowani wpisem znajomi klikają w odnośnik i cały schemat się powtarza.
Na następnej stronie - wypadki chodzą po ludziach; jeden klik i wszyscy wiedzą, co chciałeś obejrzeć; Mój Kalendarz i inne cuda
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|