W zeszłotygodniowych wyborach lokalnych w Anglii 18-letni kandydat brytyjskiej Partii Piratów zdobył 3,62 proc. głosów.
reklama
Od ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2009 żadnej z Partii Piratów nie udało się powtórzyć sukcesu Szwedów - udało im się wprowadzić do Strasburga dwóch europosłów. Kilka zeszłorocznych okazji nie zostało wykorzystanych - partie zdobyły marginalne poparcie w krajowych wyborach parlamentarnych w Zjednoczonym Królestwie, Szwecji i Holandii.
Wybory lokalne w Anglii, jakie odbyły się 5 maja, także nie pokazały rekordowego poparcia dla brytyjskiej Partii Piratów. Wynik Graeme'a Lamberta, który kandydował na radnego w Bury, nie przeszedł jednak niezauważony. Zdobył on 3,62 proc. głosów w swoim okręgu, co jest rekordowo wysokim poparciem dla kandydata tej partii.
Loz Kaye, lider Partii Piratów w Zjednoczonym Królestwie, pogratulował Lambertowi jego wyniku, dodając, że jest on dowodem na to, że partia potrafi konkurować na każdym poziomie władzy, a także że ludzie wierzą, że program partii jest istotny - podaje TorrentFreak.
Trzeba jednak pamiętać, że wybory lokalne rządzą się trochę innymi prawami. Zdecydowanie łatwiej jest się tutaj przebić osobom znanym w swoim środowisku niż ma to miejsce w wyborach parlamentarnych, mających też zdecydowanie bardziej polityczny wydźwięk. Wynik Lamberta nie musi wcale oznaczać, że wyborcy poparli program partii na poziomie krajowym, a jedynie że mają do niego zaufanie na poziomie lokalnym i wierzą, że będzie w stanie rozwiązać miejscowe problemy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*