Nowe zasady ochrony konsumentów oraz przepisy antypobieraczkowe wyszły już z Sejmu. Niestety nie wejdą one w życie w czerwcu, jak wcześniej zapewniano.
reklama
Nowa Ustawa o prawach konsumenta jest bardzo ważna i nic dziwnego, że wiele gazet zaczęło o niej pisać jeszcze przed ostatecznym jej uchwaleniem. Co więcej, gazety zapewniały, że ustawa wejdzie w życie w czerwcu. Początkowo rzeczywiście tak planowano, ale mamy połowę maja, a ustawa dopiero co wyszła z Sejmu i została przekazana do Senatu.
Wersję, która wyszła z Sejmu, zamieszczamy pod tym tekstem. Posłowie przesunęli termin wejścia ustawy w życie do 6 miesięcy od dnia ogłoszenia. To oznacza, że z przepisów tej ustawy będziemy mogli korzystać najwcześniej pod koniec tego roku. To opóźnienie było konieczne, bo sprzedawcy będą potrzebować czasu na dostosowanie się do nowych przepisów.
Przy okazji warto przypomnieć, co w tej ustawie jest ważne.
Ta ustawa ma wprowadzać przepisy, które ochrzciliśmy jako przepisy antypobieraczkowe. Powinny one uniemożliwić działanie serwisom pobieraczkowym, czyli takim, które zachęcają do szybkiej rejestracji, ale nie informują wprost, że sama rejestracja oznacza zawarcie umowy z konsekwencjami finansowymi. Takich serwisów jest coraz więcej i niestety ani organy ochrony konsumentów, ani inne organy władzy nie radzą sobie z nimi.
Przepisy nowej ustawy mówią, że...
Do tej pory to nie było standardem. Serwisy pobieraczkowe zazwyczaj wymagały potwierdzenia, że klient czytał regulamin. Informacja o kosztach usługi była ukrywana w regulaminie. Po wejściu ustawy w życie umowy zawierane w ten sposób nie będą uznawane za zawarte.
Ponadto ustawa ma wprowadzać szereg ułatwień dla konsumentów, które mogą oczywiście zwiększyć koszty i odpowiedzialność po stronie sprzedawcy.
Przykładowo okres na odstąpienie umowy zawartej na odległość (także przez internet) zostanie wydłużony z 10 do 14 dni.
Zmienią się też zasady dotyczące reklamacji. Nie będzie już "niezgodności towaru z umową" tylko rękojmia. Do tej pory klient mógł żądać albo naprawy, albo wymiany towaru na nowy. Gdy okazało się to niemożliwe lub zbyt kosztowne, sprzedawca był zobowiązany do zwrotu pieniędzy. Teraz będzie można od razu żądać zwrotu pieniędzy.
Wydłużony będzie również czas na złożenie reklamacji. Sprzedawca odpowiada z tytułu rękojmi, jeżeli wada fizyczna została stwierdzona przed upływem 2 lat. Ponadto nowa ustawa mówi, że klient ma na złożenie reklamacji aż rok od daty zauważenia wady towaru. To wszystko teoretycznie wydłuża odpowiedzialność sprzedawcy za towar aż do 36 miesięcy.
Jak to wszystko może wpłynąć na rynek? Sprzedawcy będą mieli trudniej, ale ustawodawca postanowił zadbać również o ich interesy.
– W myśl nowych przepisów sklep będzie mógł domagać się rekompensaty od dostawcy, u którego zakupił wadliwy produkt. Będzie miał na to 6 miesięcy od daty powstania kosztu. Odzyskać będzie mógł nie tylko wartość uszkodzonego przedmiotu, ale również koszty związane z obsługą reklamacji. Dodatkowo dostawcy nie będą mogli wyłączyć swojej odpowiedzialności w umowie sprzedaży – tłumaczy Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl.
W praktyce może się więc okazać, że za wady towarów zapłacą producenci lub ich polscy przedstawiciele. Teoretycznie zwiększenie ich odpowiedzialności za produkowane wyroby powinno się przełożyć się na wyższą jakość towarów.
Poniżej tekst ustawy w brzmieniu skierowanym do Senatu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Lubisz to? Kup Teraz! Efektywna sprzedaż w cyfrowym świecie – konferencja Forum IAB 2014
|
|
|
|
|
|