Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Zemsta była prawdopodobnym motywem stworzenia dwóch fałszywych profili w serwisie Facebook. Przegrany proces sądowy jego twórcy będzie go słono kosztował.

Mathew Firsht oraz Grant Raphael chodzili razem do szkoły w Brighton. Około sześciu lat temu ich drogi się rozeszły w wyniku konfliktu na tle biznesowym, z którego Firsht wyszedł zwycięsko. Teraz obaj panowie spotkali się po przeciwnych stronach w sądzie. I znowu wygrał Firsht. Sprawą sporną były profile jego samego oraz firmy, którą prowadził, w serwisie Facebook. Jak się okazało były one fałszywe.

Na stronie prywatnej Firshta znalazły się informacje o jego zainteresowaniach, poglądach politycznych, urodzinach, orientacji seksualnej i związkach osobistych. Część z tych informacji była nieprawdziwa. Stworzony profil jego firmy także przedstawiał ją w niekorzystnym świetle, co mogło Firshta narazić na wymierne straty.

Sąd nie dał wiary tłumaczeniom pozwanego, że profile zostały stworzone przez obce osoby, które podczas przyjęcia w jego domu wśliznęły się do jednej z sypialni, gdzie stał komputer, którego użyto do skreowania fałszywych stron - podaje BBC.

Grant Rafael musi zapłacić na rzecz Matthew Firshta 15 tysięcy funtów tytułem zniesławienia, 2 tysiące funtów za naruszenie jego prywatności oraz kolejne 5 tysięcy funtów na rzecz firmy, której dobre imię także zostało naruszone. Łącznie Firsht wzbogaci się o 22 tysiące funtów.

W wydanym oświadczeniu Facebook podkreślił, że robi co w jego mocy, by do takich sytuacji nie dopuścić. Na każde zgłoszenie o fałszywym profilu odpowiednio reaguje, wszczynając postępowanie wyjaśniające. Specjalista do spraw bezpieczeństwa twierdzi jednak, że tego typu serwisu są zbyt słabo zabezpieczone przed takimi działaniami. Brak jest bowiem skutecznego systemu weryfikacji.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: BBC