Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS nieterminowo wykonało prawomocną decyzję dotyczącą zmiany warunków umów - uznał UOKiK i nałożył na organizację karę w wysokości 1,5 mln zł. Urząd nie kwestionuje faktu, że działalność ZAiKS-u służy interesom twórców, uważa jednak, że praktyki ograniczające dysponowanie swoimi prawami muszą być ukrócone.

ZAiKS jest najstarszą i największą organizacją zajmującą się zbiorowym zarządzaniem i ochroną praw autorskich. Obok kilkunastu innych działających w Polsce udziela zezwoleń na korzystanie z utworów, sprawuje kontrolę nad sposobem ich eksploatacji, a także inkasuje i dzieli środki finansowe uzyskane od użytkowników.

Zaczęło się od postępowania antymonopolowego wszczętego na wniosek zespołu Brathanki. Prezes UOKiK stwierdził wówczas, że ZAiKS ogranicza twórcom możliwość wyboru, która organizacja i na jakich obszarach związanych z ochroną praw autorskich będzie ich reprezentować. Urząd nakazał zmianę kwestionowanej praktyki i zmusił stowarzyszenie do zapłacenia 500 tys. zł kary.

ZAiKS odwołał się od decyzji UOKiK, jednak bezskutecznie. Kolejne sądy potwierdziły ustalenia Urzędu. Organizacja musiała zapłacić karę finansową i zmienić warunki umów oraz poinformować wszystkich swoich klientów o możliwości podpisania aneksu do umowy na nowych zasadach.

Kara została uiszczona. Z informacji zebranych przez Urząd wynika jednak, że ZAiKS uporczywie zwlekał z wprowadzeniem zasądzonych zmian. Pierwsze realne prace rozpoczęto dopiero po upływie pięciu miesięcy od uprawomocnienia decyzji, a pełne jej wykonanie nastąpiło po siedemnastu miesiącach na skutek wszczętego przez UOKiK postępowania.

Zgodnie z prawem Prezes UOKiK może nałożyć na przedsiębiorcę karę finansową w wysokości do 10 tys. euro za każdy dzień zwłoki w wykonaniu decyzji. W tym przypadku nałożono sankcję w wysokości 1000 euro za każdy dzień, co łącznie daje kwotę 1 565 334 zł.

Nie są to pierwsze kłopoty organizacji - w ubiegłym miesiącu informowaliśmy o grożącym ZAiKS-owi bankructwie z powodu zaległego podatku VAT. Spór dotyczy 7-proc. podatku VAT, który stowarzyszenie powinno płacić od trzech lat, ale tego nie robi z powodu różnic w interpretacji prawa. Organizacja zalega fiskusowi około 300 mln zł (to więcej niż rocznie wpływa do kas ZAiKS-u z tytułu tantiem i licencji na prawa autorskie).

Ostatnio sprawą zainteresowała się Komisja Europejska, która naciska na polskie władze, aby zmusiły ZAiKS do płacenia VAT. To pierwszy krok w procedurze uruchamianej, gdy prawo państwa członkowskiego (lub praktyka jego stosowania) narusza przepisy unijne. Warto podkreślić, że europejskie organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, m.in. w Niemczech, Austrii czy Francji, płacą VAT bez szemrania.

Wygląda na to, że ZAiKS ma małe szanse na uniknięcie podatku. Czy grozi to destabilizacją rynku muzycznego, wzrostem cen płyt i biletów na koncerty, jak ostrzegają przeciwnicy tego rozwiązania?

Janusz Jakubowski, radca prawny i członek założyciel Polskiego Stowarzyszenia Wydawców Muzycznych, zapewnia: "Ceny nie powinny skoczyć, bo już zawierają podatek. Przedsiębiorcy, którzy organizują koncerty, wydają płyty, sprzedają pliki muzyczne czy dzwonki telefoniczne, i tak płacą VAT od sprzedawanych przez siebie towarów czy usług, niezależnie od tego, czy ZAiKS go dolicza, czy nie". Spaść mogą za to dochody członków stowarzyszenia, ZAiKS alarmuje, że nawet o jedną piątą.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Źródło: UOKiK