Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

ZPAV usuwa z sieci niechronione utwory. Wymaga oświadczeń od twórców - AWI

13-10-2014, 12:09

Z portalu Chomikuj.pl usuwane są utwory Kelthuza, który wcale nie chce, by ktoś je usuwał. Za usuwaniem stoi Związek Producentów Audio-Video (ZPAV), który nie ma do utworów żadnych praw. Działa na zasadzie domniemania, że twórca życzy sobie usuwania.

robot sprzątający

reklama


To kolejny tekst z cyklu Absurdy własności intelektualnej (AWI).
* * *

Dziennik Internautów dużo pisał w przeszłości o takim nadużywaniu praw autorskich, które polega na usuwaniu z sieci dzieł niezależnych twórców przez jakiś podmiot związany z "dużym" rynkiem muzycznym lub filmowym. Takie rzeczy najczęściej miały miejsce za granicą, ale oto trafiła się podobna sytuacja z naszego podwórka. 

Kelthuz i jego problem ze ZPAV

9 października muzyk znany jako Kelthuz ogłosił na swoim koncie na Facebooku, że z nieznanych mu powodów Związek Producentów Audio-Video (ZPAV) zaczął usuwać jego utwory z portalu Chomikuj.pl. Kelthuz jest w ogóle krytyczny wobec systemu praw autorskich i dał wyraźnie do zrozumienia, że dostępność utworów na Chomikuj.pl mu nie przeszkadza. 

- Każdy może przechowywać i kopiować moje utwory, rozpowszechniać i publicznie odtwarzać - napisał Kelthuz na Facebooku.

zdjęcie
Kelthuz (zdjęcie z Facebooka)

Redakcja Dziennika Internautów zwróciła się do Kelthuza z dodatkowymi pytaniami. Mogło być tak, że jednak jakiś producent posiadał prawa do fonogramu i ZPAV wystąpił w jego imieniu. Kelthuz odpowiedział nam, że to niemożliwe.

- Sam wydaję moje utwory w internecie i nie podpisywałem ze ZPAV żadnej umowy, ZPAV nie miał żadnego prawa występować do właścicieli portalu chomikuj.pl w moim imieniu, czy w czyimkolwiek innym imieniu, by usunęli moją muzykę z prywatnego konta - odpowiedział nam muzyk przez Facebooka. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że informacja o usuwaniu muzyki Kelthuza z Chomikuj.pl pochodziła od jednego z jego fanów. Ten fan otrzymał na Chomikuj.pl powiadomienie od automatu o usunięciu konta z listą plików. Na tej liście były wyłącznie utwory Kelthuza.

ZPAV usuwa na zasadzie... domniemania

Pozostało zwrócić się o wyjaśnienia do ZPAV. Szczerze mówiąc, zakładaliśmy, że Związek przeprosi za pomyłkę i sprawa jakoś rozejdzie się po kościach, ale tak nie było. ZPAV najwyraźniej daje sobie prawo do usuwania z sieci wszelkich utworów, niezależnie od praw autorskich. Oto odpowiedź, jaką otrzymaliśmy ze strony Związku:

Zgodnie z Ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych Związek Producentów Audio Video chroniący prawa producentów działa na zasadzie domniemania prawnego. To znaczy, że o ile nie posada informacji o tym, że właściciel praw do danego nagrania muzycznego zrzeka się ich, przypuszcza, że takie nagranie podlega pełnej ochronie.

Aby dane fonogramy nie występowały w postępowaniach ZPAV trzeba przesłać do Związku oświadczenie, że posiada się pełnię praw autorskich i pokrewnych do danych utworów i udostępnia je wg swojej woli – czyli na przykład każdemu za darmo. Oświadczenie takie można przesłać na adres mailowy: g.a.@zpav.pl. Po weryfikacji deklaracji, odpowiednie serwisy otrzymają odpowiednią informację.

Powyższa procedura jest standardowa i zgodna z ustawą. Zdajemy sobie jednak sprawę, że działania takie mogą utrudnić funkcjonowanie zespołu w sieci, zapewniamy więc iż dołożymy wszelkich starań by jak najszybciej rozwiązać zaistniałą sytuację.

mec. Mikołaj Wojtal, ZPAV

Pogrubienia zostały dodane przez redakcję DI. 

Nadużywanie notice and takedown

Powiem szczerze, że tego się nie spodziewałem. Poprosiłem jeszcze ZPAV o dodatkowe wyjaśnienia. Naprawdę jestem ciekaw, gdzie w ustawie o prawie autorskim jest wpisana ta zasada domniemania, o której pisze mec. Wojtal. Trzeba też mieć na uwadze, że twórca wcale nie musiał się zrzekać praw autorskich! Mógł po prostu wyrazić zgodę na udostępnianie utworu przez Chomikuj.pl.

Jeśli jest tak jak pisze mec. Wojtal, to znaczy, że ZPAV daje sobie prawo do usuwania z sieci wszelkich dzieł. Jeśli nie chcesz, by usuwał, musisz przesłać do niego oświadczenie. Jest to sposób myślenia bardzo nieprzystający do rzeczywistości XXI wieku, gdy każdy człowiek w ciągu stosunkowo krótkiego czasu może coś nagrać i wrzucić do sieci. Ja sam robię takie rzeczy i to nie po to, żeby ZPAV to usuwał. Czy ZPAV twierdzi, że może usuwać wszystko? Czy ZPAV jest jakimś wielkim cenzorem internetu?

W komentarzach do tego tekstu wskazano na art. 105 prawa autorskiego. Zdajemy sobie sprawę z istnienia tego przepisu, ale pytanie brzmi, czy na jego podstawie ZPAV daje sobie prawo do usuwania z sieci czegokolwiek?

To raczej Związek, który usuwa utwory, powinien mieć pewność co do zasadności swojego działania. Trzeba mieć na uwadze, że internet jest międzynarodowy, nie ma w nim granic. Czy ZPAV będzie usuwał także utwory zagranicznych niezależnych artystów, którzy o ZPAV nigdy nie słyszeli i nawet nie wiedzieliby, jak wysłać do niego  oświadczenie? 

Sonda
Czy ZPAV powinien domniemywać, że każde nagranie jest chronione?
  • tak
  • nie
wyniki  komentarze

Jakiś czas temu w Polsce toczyła się dyskusja o mechanizmie notice and takedown. Organizacje takie jak ZPAV postulowały, aby maksymalnie ułatwiać cały proces usuwania plików rzekomo naruszających prawa autorskie. Teraz spytajmy - czy rzeczywiście trzeba coś zmieniać w prawie, skoro ZPAV może skutecznie usunąć nawet pliki nienaruszające prawa?

W tej dyskusji o notice and takedown Dziennik Internautów jako jedno z nielicznych mediów wspomniał o tym, że należałoby wprowadzić do polskiego prawa przepisy o odpowiedzialności finansowej za nieuzasadnione naruszenia. Za granicą takie przepisy już są. Dlatego właśnie Lawrence Lessig pozwał pewną wytwórnię za usunięcie jego filmów z YouTube i spór wygrał.

Z niecierpliwością czekamy, aż ZPAV wyjaśni, jakie dokładnie przepisy dają mu prawo domniemania, że utwór jest chroniony i twórca życzy sobie usunięcia go.

Aktualizacja

ZPAV - tak jak przewidziano - powołał się na artykuł 105 Ustawy o prawie autorskim, gdyż "ZPAV jako jedyna w Polsce OZZ zarządzająca prawami producentów na podstawie art. 105 prawa autorskiego ma legitymację do występowania w imieniu producentów na polach eksploatacji określonych w art. 94".

Pytanie tylko, czy wspomniany art. 105 daje Związkowi prawo do usuwania z sieci wszystkiego? Raczej nie, bo przecież twórca też ma prawo decydować o tym, w jaki sposób jego utwory mogą być rozpowszechniane. Absurdem byłoby twierdzenie, że w oparciu o art. 105 prawa autorskiego ZPAV może zabronić twórcy wydawania swoich utworów w określony sposób.

Spytaliśmy więc ZPAV o to, na jakiej podstawie ustalił, że w opisanym przypadku przechowywanie plików odbywało się z naruszeniem prawa? Związek odpowiedział, że... tych informacji niestety nie można udzielić "ponieważ są to wewnętrzne procedury ZPAV".


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *