Wall Street Journal podaje informacje o możliwym pozwie, powołując się na własne źródła zbliżone do sprawy. Podobno niektóre strony sprawy prowadzą już negocjacje na temat ugodowego jej zakończenia, aby nie narażać się na proces. Oskarżeni o udział w zmowie wydawcy to Simon & Schuster Inc., Hachette Book Group, Penguin Group, Macmillan oraz HarperCollins Publishers Inc. Ich przedstawiciele nie komentują sprawy.

Gdzie władze USA dopatrzyły się zmowy?

Chodzi o warunki tzw. umów agencyjnych. Zazwyczaj książki sprzedawane są księgarniom w cenie znacznie niższej od sugerowanej ceny detalicznej. Sprzedawcy mogą zatem konkurować ze sobą, oferując książki w cenie niższej lub wyższej od tej sugerowanej.

Czytaj: VAT na e-booki to problem unijny... czy nie?

Firma Apple zmieniła warunki sprzedaży książek dla swoich urządzeń. Według nowego modelu agencyjnego wydawca ustalał cenę książki, a firma Apple pobierał 30% prowizji. To nie problem, ale Apple zastrzegał również, aby wydawcy w taki sposób kształtowali ceny, by konkurencji nie opłacało się sprzedawanie książek w niższych cenach. To przyczyniło się do narzucenia modelu agencyjnego całemu rynkowi (zob. WSJ, U.S. Warns Apple, Publishers).

Nie da się ukryć, że model agencyjny odpowiadał wydawcom. Firma Amazon potrafiła wykorzystywać wcześniej stosowany model hurtowy, by sprzedawać książki w bardzo atrakcyjnych cenach, na granicy opłacalności. Wydawcy obawiali się, że będzie to zagrażać innym sprzedawcom i pozycja Amazonu niebezpiecznie się wzmocni. Na tej podstawie argumentowali oni, że nowy model jest korzystny dla konkurencji, ale czy faktycznie jest? Efekt ostateczny był jednak taki, że ceny wzrosły.

Podobne obawy ma Komisja Europejska, która w grudniu wszczęła formalne postępowanie antymonopolowe obejmujące działania pięciu wydawców i firmy Apple. W marcu ub.r. Komisja Europejska przeprowadziła niezapowiedziane kontrole w lokalach kilku firm aktywnych na rynku e-booków. Trudno przewidzieć, jak długo może trwać postępowanie i jaki będzie jego efekt.

Czytaj: Zmowa Apple i wydawców e-booków? KE bada sprawę