Zapobiegł samobójstwu internautki
Czujność internauty z Bełchatowa najprawdopodobniej pozwoliła uchronić przed śmiercią 24-letnią kobietę z Pabianic, która o zamiarze odebrania sobie życia powiedziała mu w rozmowie na czacie.
reklama
Internautka zaczęła pisać na jednym z polskich czatów, iż nie widzi sensu dalszego życia i zamierza się zabić. Na jej słowa zareagował 44-letni mieszkaniec Bełchatowa, który nawiązał z nią rozmowę prywatną. Kobieta wspomniała mu o swoich wcześniejszych próbach samobójczych, a tym razem w odebraniu sobie życia miała jej pomóc duża ilość leków nasennych.
Stopniowo udało mu się zdobyć zaufanie rozmówczyni, co zaowocowało m.in. zdobyciem numeru jej telefonu. Mężczyzna od razu skontaktował się z policją i opowiedział o całej sprawie. Do kobiety zadzwonił oficer dyżurny z bełchatowskiej policji - jego telefon zirytował jednak internautkę, która poinformowanie funkcjonariuszy uznała za zdradę ze strony swego rozmówcy. Po tym zajściu nie chciała z nim więcej czatować.
Przy wsparciu grupy negocjacyjnej udało się jednak nawiązać z kobietą ponowny kontakt, a następnie zlokalizować miejsce jej zamieszkania. Tym razem po skutecznej interwencji policji, 24-latka została oddana pod opiekę lekarzy.
Policyjni negocjatorzy z woj. łódzkiego interweniowali w bieżącym roku już w 42 kryzysowych sytuacjach. Zdecydowana większość spraw dotyczyła właśnie prób samobójczych.
W zeszłym roku szybka reakcja mieszkanki Bochni w podobnej sprawie pozwoliła na uratowanie 16-latki z Gdańska, która także zastanawiała się nad odebraniem sobie życia.
Niestety, nie wszyscy internauci rozumieją pod pojęciem "pomoc" ten sam rodzaj wsparcia. Ponad miesiąc temu policja zatrzymała 21-letniego mężczyznę, który doradzał młodszej rozmówczyni, jak ma się zabić. Chłopak oferował jej nawet dostarczenie trucizny.
Według danych policyjnych, w 2006 r. życie odebrało sobie ponad 4 tysiące osób - zdecydowaną większość (prawie 3,5 tysiąca) stanowili mężczyźni, aczkolwiek w grupie wiekowej 16-21 lat proporcje te są wyrównane.