Od dłuższego czasu jesteśmy świadkami niemal codziennych zmian w branży zakupów grupowych. Obserwujemy zarówno debiuty, jak i nagłe upadki serwisów oferujących kupony zniżkowe.
Cztery miesiące trwały testy usługi Facebook Deals, która miała być pewną rewolucją i poważnym zagrożeniem dla Groupona. Firma oferowała kupony w pięciu amerykańskich miastach, a można było z nich skorzystać, tylko jeśli określona liczba naszych znajomych również to zrobiła. Miał to być element społecznościowy, potencjalnie wyróżniający Deals na ciasnym rynku. W niedalekiej przyszłości usługa miała też trafić na nasz rynek, jednak na przełomie sierpnia i września pojawił się komunikat o zakończeniu tego projektu.
Z dużymi problemami boryka się również Groupon. Na początku czerwca świat obiegła szokująca wiadomość – Groupon nie zarobił jeszcze ani dolara. Były to oficjalnie informacje wynikające z dokumentów złożonych przed Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych (SEC). Wynikało z nich, że w 2010 roku Groupon zanotował stratę w wysokości 413,4 mln dolarów. Złożenie takich dokumentów było umotywowane deklaracją giełdowego debiutu, który miał mieć miejsce 5 września bieżącego roku. Jak już wiemy, tak się nie stało. Debiut został przełożony na bliżej nieokreśloną przyszłość, a oficjalnym powodem przesunięcia są wahania giełdowe, które mogłyby mieć negatywny wpływ na akcje firmy.
Warto również powiedzieć kilka słów o Google Offers. Od czerwcowego otwarcia minęło już kilka miesięcy i pomimo dobrego startu, serwis odnotował 23-procentowy spadek zysku w porównaniu z lipcem. Wszystko wskazuje na to, że Google nie bardzo się przejmuje takimi doniesieniami i dalej pracuje nad rozwojem swojej platformy sprzedażowej. Na oficjalnym blogu pojawiła się informacja o rozszerzeniu dostępności o kolejne pięć amerykańskich miast, co obecnie daje w sumie dziewięć. Jakby tego było mało, są plany na dosięgnięcie kolejnych 27 miast. Działacze Google'a pamiętają też o dość świeżym rynku europejskim, czego dowodem jest przejęcie niemieckiego serwisu DailyDeal, który po starcie w 2009 roku stwarzał realną przeciwwagę dla tamtejszego Groupona.
Firma z MoutainView dostrzega również potencjał w agregowaniu ofert. Po pierwszej, niezbyt udanej próbie w Hongkongu, Google otworzył serwis agregujący w Chinach – Google Shihui. Według szacunków w tym kraju działa około 4000 serwisów zakupów grupowych, tym samym nie dziwi wybór lokalizacji. Trzeba pamiętać, że na początku sierpnia Google przejął amerykański agregator The Dealmap.
Polacy nie gęsi i... u nas też się dużo dzieje. Dobra wiadomość jest taka, że mamy zdecydowanie więcej nowych serwisów, niż informacji o zamknięciach istniejących. Tylko w pierwszych trzech tygodniach września do agregatora GoDealla.pl zostało podpiętych 5 nowych witryn Są to: Dealowo, FanDeal, Eurobon, MainDeal i KupBon. Łącznie agreguje on już 43 strony, co przekłada się na około 250 nowych ofert dziennie.
Będąc przy dużych mediach, nie można pominąć Grupy o2. Pomimo wieloletniego planu podboju rynku, który został przedstawiony w maju przy okazji startu serwisu ruszaj.pl, strona została zawieszona kilkanaście dni temu, dosłownie i w przenośni, bo samo o2 jeszcze nie wie, co z tym projektem zrobić.
Na koniec warto wspomnieć o ciekawym trendzie wśród polskich serwisów zakupów grupowych. Coraz więcej nowych stron wybiera wąską specjalizację, oferując kupony zniżkowe tylko i wyłącznie w jednym mieście. Dla przykładu, ostatnio pojawiły się GorzowskiGrupon i GrupowyKrakow.
Rynek zakupów grupowych zmienia się z dnia na dzień i trudno nadążyć za wszystkimi informacjami. Mimo głośnych upadków, nadal jest więcej starów nowych serwisów. W Polsce mamy ich już blisko 80 i jak pokazuje przykład naszych południowych sąsiadów - Czechów, gdzie jest ich około 200, to wciąż mało.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|