W Polsce z tytułu tzw. "podatku od piractwa" zebrano tylko 1,7 mln euro w 2011 r. W ten sposób ZAiKS uzasadnia potrzebę wprowadzenia dodatkowych opłat reprograficznych od komputerów i smartfonów.
reklama
Dziś rano Dziennik Internautów pisał o tym, że ZAiKS chce tzw. "podatku od piractwa" za komputery i smartfony. Opieraliśmy się przy tym na informacjach Dziennika Gazety Prawnej, który twierdził, że gdzieś w Ministerstwie Kultury "leży projekt ustawy" mający wprowadzić nowe przepisy w tym zakresie.
Od razu podejrzewaliśmy, że nie chodzi o nowy projekt ustawy, ale o zmiany w rozporządzeniu Ministra Kultury, które określa wysokość tzw. opłaty reprograficznej (lub opłaty CL), nazywanej tylko potocznie "podatkiem od piractwa". Z drugiej strony nie mogliśmy mieć pewności... może jednak projekt ustawy?
Godzinę temu skontaktował się z nami Dominik Dobek, przedstawiciel Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego (ZIPSEE). Potwierdził on, że nie ma żadnego projektu ustawy, ale ZAiKS faktycznie zaproponował zmiany w rozporządzeniu Ministra Kultury z dnia 2 czerwca 2003 w sprawie określenia kategorii urządzeń i nośników służących do utrwalania utworów oraz opłat od tych urządzeń i nośników z tytułu ich sprzedaży przez producentów i importerów.
ZAiKS odpowiedział również na nasze pytania dotyczące tej kwestii. Przedstawicielka stowarzyszenia Anna Biernacka potwierdziła, że chodzi o wspomniane rozporządzenie. Dodała, że 19 kwietnia 2013r. odbyło się zorganizowane przez MKiDN spotkanie konsultacyjne, w wyniku którego zobowiązano organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (OZZ) do przedłożenia propozycji zmian w obecnie obowiązujących regulacjach w zakresie poboru opłat od urządzeń i czystych nośników.
W efekcie trzy OZZ - SAWP, ZAiKS i ZPAV - 28 czerwca 2013 r skierowały pisma do Ministra Kultury, zawierające propozycje zmian w tym rozporządzeniu. Dotyczyły one zwłaszcza:
I tu pojawia się pytanie - w jaki sposób ZAiKS uzasadnia konieczność wprowadzenia opłat od urządzeń wielofunkcyjnych? Oczywiście stowarzyszenie mówi o konieczności "dostosowania się do realiów", ale to tak naprawdę slogan, a może są jeszcze inne powody.
W notatce, jaką otrzymałem od ZAiKS, przeczytałem, że wpływy z tytułu "czystych nośników" są zbyt małe. Według ZAiKS w roku 2011 w Polsce było to zaledwie ok. 1 754 000 euro, a w Czechach aż 6 874 000 euro, we Francji nawet 192 790 000 euro.
Czyli płacimy za mało? Chyba tak. Ponadto ZAiKS zauważa, że moglibyśmy płacić więcej, nie ponosząc zbyt dużych kosztów.
- Nawet maksymalne opłaty (3%) nie będą miały wpływu na decyzję o zakupie urządzenia (jest to 3 zł od ceny 100 zł, 30 zł od ceny 1000 zł) - wyliczył ZAiKS.
Nie mogę tego skomentować inaczej jak prostym pytaniem. Czy mógłbym dostać 3% każdej wpłaty, jaką otrzymuje na swoje konto ZAiKS? No, wiecie, obecnie dostaję z tego tytułu 0 zł, a to mało. Wolałbym dostać 3%. Dla ZAiKS to żadne pieniądze, najwyżej 3 zł od każdych 100 zł, a mi by się te pieniądze przydały. To jak... powinienem je dostać?
Czytaj: Podatek od piractwa to bałagan. UE ma pomysł jak go uporządkować
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|