Nowe pliki w YouTube będą transkodowane do WebM - formatu wideo opracowanego przez Google i innych dostawców alternatywnych przeglądarek. To niewątpliwie ważne wsparcie dla nowego formatu, choć można je postrzegać także jako reakcję Google na brak wsparcia dla WebM ze strony całego przemysłu.
Rozpoczęcie prac nad formatem WebM ogłoszono w maju 2010 r. Format ten wykorzystuje kodek wideo VP8, który trafił w ręce Google po przejęciu firmy On2 Technologies. Inicjatywę wsparli producenci przeglądarek oraz inne firmy, m.in. Adobe i Skype. Google, Microsoft i Mozilla postrzegają WebM jako odpowiedni format dla plików wideo wyświetlanych bez wtyczek, dzięki HTML5. Apple i Microsoft unikają go, promując H.264.
YouTube wsparł WebM, transkodując do tego formatu wszystkie nowe filmy. Z czasem podobny zabieg ma być przeprowadzony na innych dostępnych w serwisie filmach. YouTube ujawnił, że już przekodowano filmy wywołujące 99% odsłon, co stanowi ok. 30% wszystkich filmów. Proces wykorzystuje infrastrukturę chmurową YouTube, która przetwarza starsze filmy na WebM w momentach, kiedy spada liczba nowych filmów przesyłanych do serwisu.
YouTube będzie kontynuować wsparcie dla H.264 (nie ma zresztą wyboru) i zobowiązuje się do dalszego rozwijania odtwarzacza HTML5, który można już testować.
Swój krok YouTube tłumaczy w takich słowach.
- Jego otwartość (tzn. formatu WebM - red.) pozwala każdemu na ulepszanie formatu i jego integracji, co skutkuje lepszymi doświadczeniami w dłuższej perspektywie czasowej. Pracując nad transkodowaniem większej liczby filmów do WebM, mamy nadzieję zredukować techniczne niekompatybilności, które utrudniają wam dostęp do materiałów wideo - czytamy na blogu YouTube.
Google jest gotowa walczyć o umocnienie pozycji WebM i osłabienie H.264, co pokazały zmiany, jakie na początku roku wprowadzono do Google Chrome. Firma cały czas obstaje przy tym, że nie broni swojego formatu, ale szeroko pojętej innowacji, której nie będzie sprzyjał format H.264 ze wszystkimi swoimi patentowymi zależnościami.
Konsorcjum MPEG LA zarządzające pulą patentów na H.264 z jednej strony pozwoliło na używanie kodeka bez licencji w bezpłatnych serwisach wideo, ale z drugiej strony zaczęło poszukiwać informacji na temat możliwych naruszeń patentów przez twórców WebM. Informacje te miały być zbierane do marca 2011. Możliwe, że brak wyraźnej reakcji ze strony MPEG LA zachęcił Google do bardziej zdecydowanego wsparcia WebM. Nie oznacza to, że nie ma zagrożenia prawnego dla tego formatu. W amerykańskiej rzeczywistości trudno jest zapewnić, że jakaś technologia jest "patent-free".
Na marginesie warto zwrócić uwagę na zawartą w tym tekście informację niedotyczącą kodeków. W YouTube prawie wszystkie odsłony generuje 1/3 publikowanych materiałów. Nie jest to zaskakujące, ale może świadczyć o tym, jak ważne dla serwisu jest podnoszenie jakości publikowanych filmów.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|