Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Niegdyś ikona światowego internetu, dziś boryka się z silną konkurencją i wygórowanymi oczekiwaniami giełdy w Nowym Jorku. Konieczne są drastyczne kroki, by wciąż liczyć się na rynku opanowanym przez Google i serwisy społecznościowe.

Dopiero co informowaliśmy o tym, że wytwórnia EMI planuje zwolnić nawet 2 tysiące osób, prawdopodobnie z powodu zbyt późno podjętych decyzji o dostosowaniu modelu funkcjonowania firmy do postępu technologicznego i związanych z nim oczekiwań konsumentów. Kolejną "ofiarą" szybkiego rozwoju internetu stało się Yahoo!, niegdyś symbol internetu i punkt startowy dla wielu internautów.

Mimo że serwis nadal się rozwija, to jednak nie w takim tempie, jak np. Google. Generowane przez jednego pracownika przychody są znacznie niższe niż u konkurencji. Yahoo nie może też odzyskać pozycji na rynku wyszukiwarek (zajmuje drugie miejsce z 18% zrealizowanych w USA zapytań, podczas gdy Google ma aż 56% udział według danych Nielsen Online) i reklamy internetowej.

Inwestorzy oczekiwali zdecydowanych działań ze strony nowego szefa firmy, które polepszyłyby wyniki firmy. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu zostaną ogłoszone plany redukcji zatrudnienia. W tej chwili dla Yahoo pracuje 14 tysięcy osób, analitycy są zdania, że zajęcie może stracić co 20 pracownik serwisu, czyli około 700 osób.

Zdaniem analityków Yahoo, tylko ten krok powinien dać firmie rocznie oszczędność rzędu 100 milionów dolarów. Krok ten ma dać także kierownictwu firmy czas na przygotowanie i wdrożenie nowej strategii, dzięki której Yahoo powróci na zajmowane kiedyś miejsce. Oprócz tego portal chce się pozbyć najmniej rentownych projektów - niedługo zniknie serwis społecznościowy Yahoo 360 oraz europejska porównywarka Kelkoo.

Jak przyznają przedstawiciele portalu, nie udaje im się także przyciągnąć młodszego pokolenia, które znacznie częściej wybiera serwisy społecznościowe - Facebook czy MySpace.

Widać zatem doskonale, kto obecnie rozdaje karty na światowym rynku internetu. Google wydaje się mieć pewną pozycję, której nikt nie zagraża. Wyznacza standardy działania na rynku, reszta próbuje naśladować, by nie wypaść z biznesu. Czy jednak jest to dobra strategia?

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              



Ostatnie artykuły:

fot. Samsung



fot. HONOR








fot. Freepik