Udostępnione przez Yahoo API nosi nazwę kodową "Search Monkey". Pozwoli ono na dodawanie do wyników wyszukiwania takich elementów jak głębokie linki, obrazki, oceny użytkowników, inne wskaźniki itd. Będą one wyświetlane bezpośrednio w wynikach wyszukiwania zamiast tradycyjnego linka z fragmentem treści strony.

Przykładem sposobu na wykorzystanie API może być strona restauracji, która już w wynikach wyszukiwania podaje informacje o cenach potraw, fotografie lub linki do opinii bywalców restauracji.

Przedstawiciele Yahoo sądzą, że nowe API przysłuży się zarówno twórcom stron internetowych, jak i użytkownikom wyszukiwarki. Ci pierwsi będą mogli uatrakcyjnić swój wizerunek w Yahoo Search. Internauci natomiast będą mogli od razu przechodzić do interesujących miejsc i szybko zorientują się, czy strona zawiera istotne dla nich informacje.

Pomysł Yahoo jest uznawany za dobry, ale firma nie wprowadza go jako pierwsza. Podobne możliwości Google wprowadziła w ramach usługi Subscribed Links (linki subskrybowane). Od zeszłego roku pozwala ona na uzyskanie dodatkowych informacji w wynikach wyszukiwania, pojawiających się wynikach dla subskrybowanych stron.

Dokładne informacje na temat tego w jaki sposób będzie działać API od Yahoo, zostaną udostępnione za kilka miesięcy. Wiadomo już, że internauci będą mieli możliwość wyłączenia dodatkowych wyników. Wygląda jednak na to, że nie będą musieli subskrybować treści z poszczególnych stron jak w Google.

Mając na uwadze, że jednocześnie większe wyszukiwarki wprowadzają uniwersalne wyszukiwanie (np. Google) lub prezentowanie wyników wyszukiwania w kolumnach (Ask) nietrudno zauważyć, że tradycyjny sposób prezentowania wyników już nie wystarcza. Za jakiś czas "tradycyjny" odnośnik z fragmentem treści na stronie może być rzadkością.