Po 30 września ludzie, którzy kupili muzykę poprzez usługę Yahoo Music, stracą możliwość przeniesienia jej na inne urządzenia. Po awarii dysku lub zmianie systemu operacyjnego nie będzie można słuchać zakupionych utworów. Istnieje możliwość zachowania piosenek, ale wiążę się ona z wydawaniem pieniędzy i stratą na jakości.
Przedwczoraj osoby korzystające z usługi Yahoo Music otrzymały e-mail z informacją o tym, że usługa będzie całkowicie zamknięta 30 września, a dystrybucja kluczy umożliwiających odsłuchiwanie muzyki na komputerze zostanie wstrzymana. Oznacza to, że z powodu antypirackich zabezpieczeń osoby, które uczciwie kupiły muzykę, nie będą mogły jej przenieść na inny komputer.
Yahoo proponuje dwa obejścia problemu. Pierwsze – skorzystać jeszcze z możliwości przeniesienia muzyki na płytę CD i następnie ponowne zripować ją na twardy dysk. Wady takiego rozwiązania są oczywiste: klient musi wydać pieniądze na płyty, a w czasie zgrywania utworów strata na jakości jest nieunikniona. Jest też drugie "wyjście" – pogodzić się ze stratą i rozpocząć korzystanie z polecanej przez Yahoo usługi Rhapsody (nowego partnera Yahoo).
Podobna sytuacja już raz miała miejsce w kwietniu bieżącego roku. Microsoft ogłosił wtedy, że 31 sierpnia wyłączone zostaną serwery odpowiedzialne za rejestrację komputerów uprawnionych do odtwarzania muzyki ze sklepu MSN Music. Ogłoszenie to zostało bardzo źle przyjęte i ostatecznie Microsoft zdecydował się na przedłużenie wsparcia dla swojego DRM do roku 2011. Yahoo takiego zamiaru najwyraźniej nie ma.
Przedstawiciele Yahoo mówią, że już wcześniej informowali klientów o zbliżającym się końcu wsparcia. Przedstawiciel firmy Michael Spiegelman stwierdził, że sytuacja z MSN była przez jego firmę analizowana. Mimo to ustalono, iż przedłużanie wsparcia byłoby "przedłużaniem bólu" i podtrzymywaniem wątpliwości związanych z DRM. "Chcemy pomóc ludziom w przejściu (na inne usługi – red)." mówił Spiegelman.
Spiegelman mówił ponadto, że problemy będą dotyczyć "niewielkiego odsetka klientów", ale dokładnej liczby nie podano do wiadomości.
Firmę Yahoo za takie podejście skrytykowała m. in. Electronic Frontier Foundation. Zdaniem jej przedstawicieli DRM jest pomyłką i Yahoo ma prawo z tej pomyłki rezygnować, ale klienci powinni w tej sytuacji otrzymać jakąś rekompensatę.
Mimo, że antypirackie rozwiązania DRM są już porzucane, to jednak problemy z nimi związane nadal wydaję się być żywe. Po raz kolejny okazuje sie, że tego typu technologie nie są problemem dla piratów, ale dla uczciwych nabywców, którzy za muzykę zapłacili.
Sytuacja jaką stworzyła firma Yahoo z pewnością wesoła nie jest, jednak płynie z niej jedna mała korzyść. Społeczność fanów muzyki zyskała wyraźny dowód na to, że DRM jest rozwiązaniem skierowanym przeciwko nim, a utworami zabezpieczonymi wcale nie można swobodnie dysponować.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|