Szukanie złotego środka w świecie wyszukiwarek wciąż trwa. Pod naciskiem obrońców prywatności kolejna firma skróciła czas, przez jaki możliwe będzie częściowe zidentyfikowanie internautów. Pytanie tylko, kiedy odbije się to na jakości świadczonych usług.
reklama
Rok temu decyzję o skróceniu żywotności ciasteczek z 30 do 2 lat podjęła firma Google. Wielu było jednak zdania, że jest to nadal zbyt długi okres. We wrześniu br. nastąpiło więc dalsze skrócenie - tym razem do 9 miesięcy. Obrońcy prywatności są zdania, że firmy internetowe zbierają o użytkownikach sieci zdecydowanie zbyt dużo informacji i za długo je przetrzymują.
Te bronią się, przekonując, że dzięki ciasteczkom możliwy jest postęp w postaci chociażby trafniejszych wyników wyszukiwania. Google wyraziło nawet pogląd, że coś takiego, jak całkowita prywatność w dobie najnowszych technologii po prostu nie istnieje.
W ślady swojego większego rywala postanowiła pójść także firma Yahoo. Jej właściciele postanowili jednak, że pójdą dalej - dane umożliwiające bliższą identyfikację użytkownika staną się anonimowe już po 90 dniach od momentu powstania danego zapisu. Co więcej, ograniczenie to dotyczyć będzie także stron oglądanych przez internautów, ich kliknięć w linki czy reklamy.
Anne Toth, zajmująca się w Yahoo polityką prywatności, powiedziała, że odpowiedzialne używanie zbieranych o użytkownikach danych jest kluczem do budowy wzajemnego zaufania. Dodała, że jej firma zdaje sobie sprawę, że internautom zależy nie tylko na otrzymywaniu efektywnych usług, ale także na ochronie ich prywatności i wrażliwych informacji.
Firma w oświadczeniu poinformowała także, że zmiany nie będą miały wpływu na korzystanie z serwisu przez internautów czy politykę reklamową.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*