W czasach piractwa artyści tworzą więcej muzyki, nie mniej - twierdzi badacz z Tulane University. Jego zdaniem nawet gdyby piractwo szkodziło przychodom, będzie pobudzać artystów do pracy.
reklama
Często słyszymy o tym, że jednym z podstawowych celów praw autorskich powinno być napędzanie twórczości. Również wydawcy i antypiraci przekonują nas, że dostęp do piosenek szkodzi twórczości, bo biedniejszemu artyście odechciewa się tworzyć.
Pytanie tylko, czy jest to poprawne założenie? Kwestię tę postanowił zbadać Glynn Lunney Jr., badacz Tulane University. Efektem jego pracy jest bardzo ciekawy artykuł pt. Empirical Copyright: A Case Study of File Sharing and Music Output.
Lunney postanowił sprawdzić, w jaki sposób piosenki istniejących i nowych artystów wchodziły na listy przebojów. Udało mu się dowieść, że wymiana plików w sieci wcale nie spowodowała spadku w produktywności artystów. Lunney zaobserwował zwiększoną wydajność artystów będących już na rynku. Artyści wchodzący na rynek stali się nieco mniej aktywni, ale w ogólności twórczość muzyki wzrosła w czasach piractwa.
To badanie nie skupiało się na wpływie piractwa na przychody artystów. Badacz zauważa jednak, że nawet gdyby piractwo faktycznie obniżało przychody, nie musi to szkodzić produktywności. Może to raczej powodować, że mniej ludzi będzie się decydować na życie z muzyki. Ci, którzy już weszli na rynek, muszą nieco więcej pracować, a więc również więcej tworzyć.
Na końcu swojego artykułu Glynn Lunney zauważa, że wymienianie się plikami może korzystnie wpływać na dwa cele istnienia prawa autorskiego. Po pierwsze sprzyja ono upowszechnianiu dzieł, po drugie zwiększa kreatywność. Wynika z tego, że należy się zastanowić nad zalegalizowaniem wymiany plików.
Oczywiście zaraz podniosą się głosy, że Lunney proponuje zmuszenie artystów do pracy, co oburza wiele osób. Zwolennicy zaostrzania prawa autorskiego często mówią o tym, że artysta powinien móc "żyć ze swojej twórczości". Czy to oznacza, że artysta po nagraniu jednego hita powinien mieć zapewnione dożywotnie życie w dostatku? Antypiracka retoryka często rysuje przed nami takie utopijne wizje, ale wydają się one mało rozsądne.
Osobną kwestią jest to, że wymienianie się plikami wcale nie musi negatywnie wpływać na przemysł rozrywkowy, o czym mówią już inne badania.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|