Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wymiana barterowa rozwiązaniem na brak środków

24-11-2010, 20:12

Brak środków, a firma musi się rozwijać? Lekarstwem ma być wymiana towarów lub usług, których mamy za dużo. O wymianie barterowej przez internet opowiada Paweł Kozawski, prezes zarządu BarterOnline.pl.

robot sprzątający

reklama


Dziennik Internautów (DI): Z serwisu korzysta nieco ponad 50 firm. To dużo czy mało jak na wymianę bezgotówkową?

Paweł Kozawski (PK): 50 firm zapisało się podczas pierwszego etapu wdrożenia serwisu, który wówczas nie był w pełni funkcjonalny. Obecnie jesteśmy już po modernizacji i jest to ponad 120 firm. Oznacza to, że po sprzedaniu własnego produktu firma może bez gotówki wybrać spośród asortymentu 120 firm, a nie tylko jednej firmy, jak w klasycznym barterze. Pozwala to na zaspokojenie sporej części potrzeb firmy, ale naszym celem jest, aby bez gotówki móc zaopatrzyć się we wszystko, czego firma może potrzebować. Zatem jest już podstawowa płynność transakcji, ale chcemy, aby w barterze można było zakupić niemal wszystko.

DI: Ponad połowa z tych 120 jest niewidoczna w katalogu. To znaczy, że te firmy nie dokonały transakcji?

PK: To znaczy, że firmy są w trakcie weryfikacji. Każda firma, która rejestruje się w BarterOnline.pl, poddawana jest szczegółowej weryfikacji: sprawdzamy, czy faktycznie istnieje, czy podała prawdziwe dane, czy cieszy się dobrą opinią etc. Dzięki temu eliminujemy z systemu potencjalnych naciągaczy, którzy mogliby dokonywać bezgotówkowych zakupów, a potem ulatniać się, nie oddając należności w formie własnych produktów.

Paweł Kozawski z BarterOnline.pl, nasz interlokutor
fot. - Paweł Kozawski z BarterOnline.pl, nasz interlokutor
DI: Strona działa w czterech językach (polskim, angielskim, niemieckim i hiszpańskim). Czy serwis w ten sposób chce zachęcić zachodnie firmy do wymiany z naszymi?

PK: To nie są pełne wersję językowe, ale jedynie „zajawki” w obcych językach. Na razie planujemy ustabilizować ten system rozliczeń w Polsce, a dopiero później włączyć do wymiany rynki zagraniczne. Byłoby pięknie, gdyby zbiegło się to z wprowadzeniem w Polsce euro, a wówczas wprowadzilibyśmy barterową jednostkę rozliczeniową e-EUR.

DI: Zagraniczne rynki nie śpią. Gdzie obawy przed konkurencją?

PK: Nie mamy żadnych sygnałów, że którakolwiek z zagranicznych firm planuje wejście do Polski. Barter wielostronny już od dziesięcioleci rozwija się tradycyjnie na poziomie lokalnym. Internet daje jednak możliwość stworzenia barterowego rynku na poziomie dużo szerszym, z czego - nie wiedzieć czemu - zagraniczne platformy z długoletnią tradycją nie korzystają, skupiając się raczej na działaniach lokalnych.

DI: Czy nasz rynek przygotowany jest na nowego gracza barterowego z innego kraju?

PK: Nie sądzę. Aktualnie więcej wysiłku trzeba wkładać w edukację klientów i tworzenie przystępnych mechanizmów transakcyjnych niż w walkę konkurencyjną. Podmiot zagraniczny zapewne miałby trudności z przetłumaczeniem polskiemu odbiorcy korzyści płynących z barteru wielostronnego.

>> Czytaj też: Społecznościowa wymiana walut się przyjmie?

Sonda
Wymiana barterowa przez internet to:
  • dobry sposób
  • dobry sposób, ale nie dla mojej firmy
  • kiepski pomysł, zupełnie się nie przyjmie
  • może coś z tego będzie, ale nie dziś
  • nie mam zdania
wyniki  komentarze

DI: Dlaczego boimy się korzystać z barteru wielostronnego?

PK: Przez paradoks związany ze startem tego typu systemu. Na początku wszystkie firmy mają na koncie 0 e-PLN i nikt nie jest w stanie zrealizować żadnego zakupu! Stąd na start dajemy 1500 e-PLN początkowego kredytu barterowego. Oznacza to, że można już po rejestracji w systemie, bez gotówki skorzystać z ofert do wartości 1500 e-PLN, jednocześnie zobowiązując się do dokonania w późniejszym czasie sprzedaży o minimum takiej samej wartości. Firmy boją się korzystać z tego początkowego kredytu, bo wolą najpierw dokonać sprzedaży, a dopiero potem kupować. To powodowało pewien impas na początku. Jednak po serii pierwszych transakcji ich ilość rośnie lawinowo. Uczestnik BarterOnline.pl, stojąc przed pytaniem „wydać na druk ulotek zarobioną gotówkę czy zarobione e-PLN”, chętniej najpierw pozbędzie się mniej płynnych e-PLN. Te trafiają do drukarni, która zwiększa w ten sposób sprzedaż, a jednocześnie oszczędza gotówkę, bo za swoje bieżące potrzeby płaci pozyskanymi e-złotówkami.
Innym problemem jest fanatyczne przywiązanie do idei gotówki. A przecież papierowym banknotem się nie najemy ani nie zareklamuje on naszej firmy! Natomiast niektórzy przedsiębiorcy wolą nic nie robić w oczekiwaniu na gotówkę, niż uwolnić wolne moce produkcyjne, a w zamian dostać np. reklamę.

DI: Ile firm osiągnęło już pułap w wysokości 5000 e-PLN/PLN, od którego pobierana jest opłata kwartalna (79 zł)?

PK: Firmy, które przystąpiły na początku, są zwolnione z opłaty kwartalnej, a spośród firm, które zapisały się już po modernizacji serwisu, nikt jeszcze tego pułapu nie osiągnął. Najczęściej pojedyncze transakcje osiągają wartość kilkuset złotych.

DI: W serwisie dostępny jest kredyt obrotowy. Na czym to polega?

PK: To darmowa alternatywa dla kredytów bankowych. Oprócz kredytu początkowego 1500 e-PLN, każda firma może w każdym momencie uzyskać dodatkowy zastrzyk barterowej gotówki, którym może sfinansować bieżące potrzeby. E-PLN to nie pieniądz, więc nie ma stóp procentowych, a zatem kredyt jest nieoprocentowany, czyli de facto darmowy. Taki barterowy kredytobiorca deklaruje, że w kreślonym czasie dokona sprzedaży produktów o minimalnej wartości otrzymanego kredytu i w ten sposób go spłaci.

DI: Czy rzeczywiście wymiana barterowa jest dobra dla startupów?

PK: Tak, bo firmy te zamroziły swoje zasoby pieniężne w poczynionych inwestycjach, a nie mają jeszcze rozbudowanej bazy klientów, która pozwoli im uzyskać szybki zwrot. Sprzedając w barterze, zwiększają swoją sprzedaż oraz poprawiają płynność finansową, bowiem swoje potrzeby finansują własną produkcją (której mają dużo), a gotówkę (której mają mało) mogą oszczędzać lub przeznaczać na inne cele, np. obowiązkowe daniny publiczne.

>> Czytaj też: Chcesz sprzedać towar? Wypunktuj cechy produktu!

Serwis BarterOnline.pl
fot. - Serwis BarterOnline.pl
DI: Barter opłaca się wtedy, gdy nasza firma posiada nadprodukcję bądź większą ilość usług - teoretycznie zbędnych. Startupy na początku nie mają wiele do zaoferowania.

PK: Jest wręcz odwrotnie. Startupy mają do zaoferowania niemal wyłącznie nadprodukcję. Jeśli ktoś od razu po założeniu firmy nie może odpędzić się od zleceń, to bardzo gratuluję.

DI: Co jest najtrudniejsze do zrozumienia przez użytkowników portalu?

PK: Aspekt wielostronności. Barter bardzo jednoznacznie kojarzy się z wymianą dwustronną. Rozliczenie wielostronne z wykorzystaniem umownej jednostki rozliczeniowej nie jest intuicyjne, choć samo w sobie jest banalne. Staramy się to rozjaśnić poprzez proste animacje na stronie czy wirtualną postać, która tłumaczyć będzie, jak taka wymiana funkcjonuje.

DI: W sieci internauci potrafią wymieniać się odzieżą lub sprzętem elektronicznym. Jakie kategorie znajdziemy w BarterOnline?

PK: Na razie mamy tylko bardzo ogólne kategorie w stylu „edukacja” czy „transport i logostyka”, które będziemy uszczegóławiać wraz ze wzrostem liczby ofert. Tak jak wspominałem, dążymy do tego, aby móc zaspokoić wszystkie potrzeby małych i średnich firm.

DI: Duże firmy to duże problemy? Od giganta można przecież wiele zaczerpnąć.

PK: Duża firma może zachwiać równowagą i płynnością takiego rynku barterowego. Poza tym w naszym systemie wielkość transakcji sięga zwykle kilku tysięcy złotych, a korporacje preferują transakcje na wyższym poziomie. Niedawno wydawca Super Expressu chciał w barterze pozyskać usługę gastronomiczną o wartości 50 000 e-PLN. Nie znalazł się żaden chętny, bo żadna restauracja nie byłaby wstanie przyjąć od innych firm produktów lub usług o tej wartości.

DI: Konkurencyjny Bartersystem.pl niedługo osiągnie 5 mln wirtualnych pieniędzy, którymi wymienili się przedsiębiorcy. BarterOnline depcze po piętach? Kiedy możemy spodziewać się równie dobrych wyników?

PK: Te 5 mln mieli osiągnąć już 2 lata temu, gdy ja zabierałem się dopiero za analizę rynku i konkurencji. Konkurentom trochę siadła dynamika rozwoju, bo opierają się raczej na marketingu bezpośrednim, podczas gdy my postawiliśmy na internet, dzięki czemu chcemy przegonić Bartersystem do końca 2012 roku.

DI: Jakich rewolucji możemy oczekiwać w najbliższym czasie?

PK: Cały czas poprawiamy użyteczność BarterOnline.pl tak, aby witryna pomagała, a nie przeszkadzała w zrozumieniu idei barteru wielostronnego. Rozpoczynamy współpracę partnerską z różnego rodzaju podmiotami skupiającymi przedsiębiorców (serwisami biznesowymi, inkubatorami). W zamian za promocję oraz możliwość dostępu do BarterOnline.pl poprzez ich strukturę informatyczną partnerzy będą mieli udział w przychodach generowanych przez firmy, które przystąpiły do systemu za ich pośrednictwem.
W długim okresie marzy mi się integracja płatności barterowych z innymi usługami finansowymi, jak np. leasingiem, factoringiem, a także bankowością.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl