Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Wszczepił sobie magnesy do uszu i stworzył niewidzialne słuchawki

02-07-2013, 12:56

Jak daleko można się posunąć w modyfikowaniu własnego ciała?

robot sprzątający

reklama


Rich Lee, znany jako fan modyfikacji własnego ciała i wyposażania go w dodatkowe zmysły, tym razem zdecydował się wdrożyć kolejny ciekawy pomysł: niewidzialne słuchawki, a przynajmniej takie, których nie widać na pierwszy rzut oka.

Magnesy wszczepione do uszu

Zwyczajny człowiek, który chciałby zastosować niewidoczne dla innych słuchawki, sięgnąłby po jedno z miniaturowych urządzeń, którym bezprzewodowo można przekazywać muzykę. Lee wybrał jednak charakterystyczną dla siebie drogę i postanowił po prostu "wbudować" w siebie słuchawki.

Sonda
Wbudowanie w ciało urządzeń stanie się normą?
  • Tak
  • Nie
wyniki  komentarze

Rozwiązanie fana modyfikacji własnego ciała jest prostsze, niż mogłoby się to wydawać. Zdecydował się on po prostu na wszczepienie w okolicach uszu dwóch magnesów, które poruszając się, przekazują dźwięki bezpośrednio do ucha (nieco na wzór Google Glass).

Aby magnesy faktycznie się poruszały, Lee przygotował niemałą cewkę zakładaną na szyję. W tym przypadku niezbędny był również mały wzmacniasz, bowiem odległość magnesów od cewki to co najmniej kilkanaście centymetrów. Silne pole magnetyczne wokół głowy zdaje się nie przerażać niecodziennego badacza.

Słuchawki, ale nie do muzyki?

Niewielkie blizny w okolicach uszu są niemal niezauważalne, podobnie zresztą jak cewka ukryta pod ubraniem. Lee zdradza, że choć całość nadaje się do odtwarzania muzyki, jemu bardziej przypadły do gustu zastosowania związane z nawigacją. Co do przyszłych planów, Lee chce się skupić na echolokalizacji, by bez konieczności używania oczu móc odczuwać otoczenie.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Ars Technica