Dostawca znanej usługi WordPress miał dość usuwania tekstów blogowych, które były bezpodstawnie zgłaszane jako naruszenia praw autorskich. Jedno z takich nadużyć trafiło do sądu i firma stojąca za WordPressem wraz z blogerem wygrała 25 tys. dolarów odszkodowania.
reklama
Zaledwie dwa dni temu w Dzienniku Internautów o tym, jak to pewna antypiracka firma usunęła z Chomikuj.pl nagranie śpiewu ptaków. Był to tylko jeden z bardzo wielu przypadków nadużycia tzw. mechanizmu notice and takedown. Organizacja antypiracka zgłasza treść do usunięcia i serwis internetowy ją blokuje, wierząc, że zgłoszenie jest wiarygodne. W rzeczywistości nie było żadnego naruszenia i dochodzi wyłącznie do krzywdzenia użytkownika.
Zdarza się też, że mechanizm notice and takedown jest nadużywany w celu uciszenia krytyka albo ukrycia jakiejś wpadki. Wówczas mamy do czynienia z paskudnym działaniem - ktoś świadomie powołuje się na prawa autorskie po to, by zakneblować komuś usta.
W Stanach Zjednoczonych mechanizm notice and takedown jest regulowany przez ustawę Digital Millennium Copyright Act (DMCA). Ta ustawa teoretycznie daje możliwość żądania odszkodowania, jeśli ktoś nadużyje antypirackiego mechanizmu. W praktyce to raczej nie działa, bo choć liczba nadużyć jest ogromna, osoby pokrzywdzone zazwyczaj nie idą do sądu. Oczywiście są od tej reguły wyjątki, a jeden z nich dotyczy firmy Automattic, która dostarcza darmową usługę blogową WordPress.com.
Firma Automattic już od dawna dostrzegała, że system antypirackich zgłoszeń nie działa jak należy i treści blogerów mogą być usuwane bezpodstawnie. Miarka się przebrała, gdy wybuchło zamieszanie wokół blogera o nazwisku Oliver Hotham.
Hotham to student dziennikarstwa, który opublikował artykuł o organizacji Straight Pride UK. W artykule Hotham wykorzystał wypowiedź Nicka Steinera, rzecznika Straight Pride UK. Steinerowi najwyraźniej nie spodobał się artykuł blogera, ale rzecznik nie dyskutował z treścią tekstu. Zamiast tego wysłał e-maila do WordPress.com z powiadomieniem, że w tekście Hothama zacytowano jego wypowiedź bez pozwolenia(!).
Oczywiście w wyniku "antypirackiego" zgłoszenia tekst Hothama został usunięty. Wywołało to oburzenie w internecie, co postawiło w złym świetle również firmę Automattic. Firma uważniej przyjrzała się racjom obu stron i doszła do wniosku, że Hotham miał prawo opublikować sporną treść, natomiast zgłoszenie Steinera było nadużyciem praw autorskich. Z powodu tego nadużycia ucierpiał zarówno bloger, jak i platforma WordPress.com.
Firma Automattic poszła do sądu wspólnie z blogerem. Obaj pokrzywdzeni zażądali od Steinera po 5 tys. dolarów odszkodowania. Dziennik Internautów opisywał tę sprawę w czerwcu ubiegłego roku w tekście pt. WordPress.com walczy z cenzurą z użyciem praw autorskich. Żąda odszkodowania.
Wczoraj TorrentFreak poinformował o finale tego sporu, publikując także dokumenty sądowe. Sędzia Phyllis J. Hamilton zgodziła się z argumentacją pokrzywdzonych, którzy uważali, że celem "antypirackiego" zgłoszenia wcale nie była ochrona własności intelektualnej.
Sędzia przyznała też odszkodowania dla Hothama i firmy Automattic. Bloger otrzyma 960 dolarów za swoją pracę i czas. Firma Automattic otrzyma 1,8 tys. dolarów jako rekompensatę za działania pracowników oraz 22,2 tys. dolarów rekompensaty za usługi prawnicze związane ze sprawą w sądzie.
Wychodzi na to, że nieuzasadnione "antypirackie" zgłoszenie będzie kosztowało rzecznika ok. 25 tys. dolarów. Nie jest to może suma druzgocąca, ale nie o to chodzi. Ważna jest zasada. Sąd po raz kolejny potwierdził, że nadużywanie antypirackich mechanizmów może spowodować konieczność wypłacenia odszkodowania.
Nie była to pierwsza tego typu sprawa sądowa. W roku 2013 prof. Lawrence Lessig, znany krytyk praw autorskich, pozwał wytwórnię muzyczną o nieuzasadnione usunięcie jego filmu z YouTube. Lessig wygrał proces, a właściwie osiągnął korzystną dla siebie ugodę. Nie wiadomo, jakie koszty w związku z tamtą sprawą mogła ponieść wytwórnia.
W USA zdarzały się też inne sądowe zwycięstwa nad antypiratami, niekoniecznie dotyczące notice and takedown. Na początku tego roku informowaliśmy, że zajmująca się copyright trollingiem firmą Elf-Man LLC będzie musiała zapłacić 100 tys. dolarów niesłusznie pozwanemu internaucie.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|