Wyszukiwarka torrentów isoHunt zakończy działalność, nie chcąc dłużej ciągnąć ponad 7-letniej walki sądowej z MPAA, organizacją przemysłu filmowego. Ten spór dotyczył czegoś więcej niż praw autorskich i dlatego takie zakończenie jest niepokojące.
reklama
Wyszukiwarka torrentów isoHunt jeszcze działa w chwili pisania tego tekstu, ale niebawem zostanie zamknięta. Jej właściciel Gary Fung zdecydował się zakończyć ugodą spór sądowy ze studiami filmowymi, który rozpoczął się w roku 2006 w sądzie w Los Angeles. Było to tak dawno temu, że można było przywyknąć do faktu, że isoHunt ciągle sądzi się z MPAA.
W ramach ugody Gary Fung ma zapłacić powodom 110 mln dolarów. Umowa zawiera też zapis o tym, że Fung nie może więcej czerpać zysków z działalności związanej z naruszaniem praw członków MPAA.
Przedstawiciele MPAA mówią oczywiście o dużym sukcesie. Zdaniem szefa organizacji Chrisa Dodda jest to "mocna wiadomość, że ci, którzy chcieliby budować biznes wokół zachęcania, umożliwiania i pomagania innym popełniania naruszeń praw autorskich, sami są sprawcami naruszeń i będą odpowiedzialni za swoje nielegalne działania".
Dodd ma racje co do jednego. Dla MPAA to zwycięstwo ma znaczenie przede wszystkim wizerunkowe. Organizacja może pokazać, że jeśli ona uznała kogoś za pirata, to ten ktoś może źle na tym wyjść. Trudno powiedzieć, czy poza tym przemysł filmowy zyskał cokolwiek. Wieloletni spór z pewnością był kosztowny. W roku podatkowym 2011 MPAA wydała na usługi prawne 9 mln dolarów. Z pewnością nie wszystkie poszły na walkę z isoHunt, ale po prostu warto pamiętać, że "zwycięstwa" MPAA nie są czystym zyskiem.
Chris Dodd powiedział również, że zamknięcie isoHunt pozwoli na zachowanie miejsc pracy i chronienie tysięcy firm. Tutaj trudniej się z nim zgodzić. Strona isoHunt istniała ponad 10 lat, a w tym czasie przemysł filmowy raczej się rozwijał. Czy teraz zacznie rozwijać się szybciej? To wątpliwe.
Inna sprawa, że już wcześniej zamknięto np. Napstera i Grokstera oraz wiele innych "pirackich" serwisów, a potem wcale nie zaobserwowano gwałtownego skoku w przemyśle rozrywkowym.
Zakończenie sporu ma znaczenie nie tylko dla isoHunt i MPAA. To nie był spór tylko o prawa autorskie, ale również spór o odpowiedzialność e-usługodawcy za treści publikowane przez użytkowników. W trakcie całego sporu Gary Fung argumentował, że isoHunt to wyszukiwarka, taka jak Google, i nie można karać jej dostawcy za naruszenia, których dokonują użytkownicy.
W marcu tego roku Sąd Apelacyjny dla Dziewiątego Okręgu orzekł, że wyszukiwarka Funga nie może podlegać tym samym zasadom, co Google, gdyż jej model biznesowy służył czerpaniu zysków z naruszeń praw autorskich. Był to pierwszy raz, gdy amerykański sąd apelacyjny orzekł coś takiego. Zawarta teraz ugoda niestety pozostawi wrażenie, że odpowiedzialność e-usługodawcy może być uzależniona od jego domniemanych intencji.
Co ciekawe, firma Google mieszała się w spór z isoHunt i nie broniła wyszukiwarki torrentów, ale wyrażała zaniepokojenie argumentacją używaną przeciwko niej.
Warto podkreślić, że isoHunt reagował na zgłoszenia naruszeń praw autorskich, usuwając linki do materiałów chronionych. Jeszcze w ubiegłym roku Gary Fung mówił, że posiadacze praw autorskich zwracający się do jego firmy z prośbą o usunięcie linku często byli zdziwieni dobrą współpracą. Wyszukiwarka starała się również promować utwory na licencji Creative Commons.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Odciski palców w paszporcie? To dozwolone - ciekawy wyrok europejskiego trybunału
|
|
|
|
|
|