Wielki Brat obserwuje przez komórki
Świadomość kontrolowania sytuacji daje nam poczucie bezpieczeństwa, a władza dodaje prestiżu. Z najnowszą technologią, każdy z nas może stać się efektywnym detektywem namierzającym telefony komórkowe.
reklama
Firmy od dawna wykorzystują systemy bazujące na GPS, które pozwalają śledzić nie tylko pozycję pracowników, ale lokalizują także samochody i inny sprzęt należący do przedsiębiorstwa. Z reguły, pracownicy są świadomi monitoringu - muszą podpisać dokument, w którym się na to zgadzają. Czy mogą jednak odmówić...
Namierzanie telefonów komórkowych to też żaden problem. Z jednej strony, to dobrze - policja jest w stanie namierzyć przestępców, chociaż od zwykłych kradzieży aparatów ręce umywa. Z drugiej strony, twoje prawo do prywatności może być łamane - jesteś obserwowany!
Obecnie coraz częściej nawet zwykłym abonentom udostępniane są możliwości śledzenia komórek. Usługi typu: "Znajdź swoich przyjaciół" chociaż niezbyt dokładne, dostępne są w sieciach naszych rodzimych operatorów.
System śledzi kartę SIM na podstawie odczytów z BTS-ów. W centrach miast, gdzie stacji nadawczych jest dużo, pozycja telefonu może być określona z większą dokładnością (do kilkuset metrów). Poza miastami, z dokładnością do kilku kilometrów.
W Wielkiej Brytanii, wedle obowiązującego prawa, na każdy "śledzony" telefon, co pewien czas SMS-em przesyłana jest informacja, że aparat jest monitorowany. Zatem nici z chytrych planów przebiegłego partnera, który podejrzewając zdradę uaktywni usługę śledzenia aparatu na telefonie swojej lubej. Dowie się o tym tak czy inaczej.
Mimo wszystko, usługa lokalizowania komórek jest popularna. Na wyspach brytyjskich korzysta z niej 50 tys. abonentów, a ich liczba powiększa się o kolejne 5 tys. każdego miesiąca. Popularnością cieszy się dlatego, że jest tańsza od zaawansowanych systemów lokalizacyjnych bazujących na autorskich technologiach (w większości opartych jednak na GPS).
Ostatnie artykuły:
Tematy pokrewne:
GSM