Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Warner Bros. wie, że piraci to fani. Chce więcej "fanowskiego użytku" dzieł

25-06-2013, 13:03

Piractwo ukazuje zapotrzebowanie konsumentów i trzeba zrównoważyć podejście do niego - uważa David Kaplan, przedstawiciel Warner Bros. Nie musi to jednak oznaczać, że wytwórnia będzie popierać faktyczne równoważenie prawa autorskiego.

Internetowe piractwo może napędzać popularność i być świetną reklamą - co jakiś czas mówią o tym niektórzy twórcy. Rzadziej zdarza się, aby takie podejście do piractwa prezentowali przedstawiciele największych wytwórni.

Dlatego trudno nie zauważyć, że David Kaplan, prawnik z wytwórni Warner Bros., wyraził ostatnio łagodniejsze poglądy o piractwie i to na łamach broszury wydanej z okazji antypirackiej konferencji - Anti-Piracy and Content Protection Summit. Na stronie imprezy znajdziemy wywiad z Davidem Kaplanem.

- Ogólnie rzecz biorąc, postrzegamy piractwo pośrednio jako żądania konsumentów. W związku z tym wysiłki związane z egzekwowaniem (praw autorskich - red.) są zrównoważone, by dopasować lub rozwinąć modele biznesowe wykorzystujące to zapotrzebowanie przez oferowanie fanom tego, czego szukają, wówczas, gdy tego szukają  - mówił Kaplan.

Warner chce "użytku fanowskiego"

Dalej Kaplan mówił, że Warner Bros. jest zainteresowany dawaniem szerokiego pola do "użytku fanowskiego" i pozwalaniem fanom na takie wykorzystanie jego treści, które mogą być uznane za naruszenia prawa autorskiego, a jednak nie będą ścigane. Z pewnością jednak w tym pojęciu nie będzie mieściło się udostępnianie dzieł w całości.

- Wolność wypowiedzi jest kluczem do naszego biznesu i wszelkie sankcje po stronie egzekwowania są podejmowane z braniem tego pod uwagę - stwierdził Kaplan.

Wolność według Warner Bros

Na pierwszy rzut oka słowa Kaplana mogą świadczyć o tym, że Warner Bros. zmienia swoje podejście do piractwa i praw autorskich. Trzeba jednak zauważyć, że we wspomnianym wywiadzie David Kaplan wcale nie wyraził potrzeby modyfikowania prawa autorskiego np. w zakresie dozwolonego użytku.

Przeciwnie. Kaplan wyraźnie daje do zrozumienia, że choć "użytek fanowski" może być dobry dla biznesu Warnera, to właśnie wytwórnia chce wyznaczać granice tego użytku. Wolność wypowiedzi jest dla Kaplana taką swobodą, która jest łaskawie udzielana konsumentom przez Warnera. Kaplan nie postrzega jej jako prawa użytkownika kultury.

Sonda
Prawo autorskie w obecnej formie jest...
  • zbyt liberalne
  • zbyt restrykcyjne
  • zrównoważone
wyniki  komentarze

Z tego właśnie powodu podmioty takie, jak Warner, walczą o jak najsurowsze, najbardziej drakońskie prawa autorskie. Wytwórnie chciałyby bowiem same decydować o tym, do czego odbiorca ich dzieł ma prawo. Można to osiągnąć, tworząc prawo zbyt restrykcyjne, którego wydawca będzie używał albo nie, wedle własnego uznania

Właśnie dlatego tak ważne są akcje takie, jak Prawo Kultury. Przypominają one, że prawo autorskie wyznacza pewne prawa, które przysługują i powinny przysługiwać odbiorcy.

Czytaj także: Gra o tron: Popularność wśród piratów to komplement, mówi przedstawiciel HBO


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *