O tym, co różni spotkania Geek Girls Carrots od typowych eventów branżowych, dlaczego uczestniczą w nich także mężczyźni, czy ich specyfika różni się w zależności od miasta, w jakim są organizowane, opowiada Katarzyna Stempniak z białostockiego środowiska „karotek”.
Anna Wasilewska-Śpioch, DI24.pl: Ze strony Geek Girls Carrots można się dowiedzieć, że ukończyłaś studia humanistyczne i od kilku lat jesteś zawodowo związana z internetem. Jak to się stało, że dołączyłaś do społeczności „karotek”?
Kasia Stempniak, Chief Communications Officer (CCO) & organizatorka GGC Białystok: Od kilku bardzo ładnych lat, wszędzie wokół mamy mnóstwo przykładów karier „nieoczywistych”. Managerowie z korporacji zostają rolnikami (ostatni głośny „kejs”!), księgowe ilustrują książki, humaniści odnajdują się w firmach IT. To jest zresztą jeden z tematów, który czesto się przewija na naszych spotkaniach. Pokazujemy, że w świat nowych technologii można wejść na różnych etapach życia i z różnym bagażem zawodowych doświadczeń. Ja sama do społeczności Geek Girls Carrots dołączyłam, będąc już od dawna związana z branżą e-marketingową.
Jedna z dosyć znanych blogerek technologicznych niedawno napisała, że „każde spotkanie Geek Girls Carrots, (...) może jest świetnym wydarzeniem, ale przedstawia kobiety jako te nieporadne, które nie potrafią znaleźć się w świecie przepełnionym mężczyznami i muszą wspierać się nawzajem, bo przecież inaczej zostaną zjedzone”. Jak blisko prawdy jest ta opinia? Byłam dotychczas na dwóch spotkaniach GGC i dziewczyny, z którymi się na nich zetknęłam, nie sprawiały wrażenia nieporadnych. Jaki więc cel przyświeca spotkaniom „karotek”?
Czy Ewa na pewno była na spotkaniu Geek Girls Carrots?? A serio – znam ten tekst. Prawdopodobnie przytoczenie GGC w takim kontekście i upchnięcie w pewien stereotyp potrzebne było do wzmocnienia przedstawionej w tekście tezy. Jednak jak sama widziałaś i słyszałaś, uczestnicząc w spotkaniach GGC, nie tworzymy grup wsparcia dla niesprawiedliwie pokrzywdzonych. Wręcz przeciwnie. Użalanie się nad sobą nas w ogóle nie interesuje. Nasz główny cel to promowanie pozytywnych wzorców kobiet, które osiągnęły sukces w branży IT. Takich, które w świecie nowych technologii robią rzeczy ciekawe, nowatorskie, mają pasję i potrafią inspirować – zresztą nie tylko dziewczyny. Karotki spotykają się co miesiąc (już w 11 miastach Polski!), aby zdobywać merytoryczną wiedzę, wymieniać się doświadczeniami zawodowymi, nawiązywać kontakty. Aby zjeść marchewkową muffinkę i w przyjaznej, nienapiętej atmosferze pogadać o swojej pracy, projektach, pomysłach.
„Absolutnie nie mamy nic wspólnego z feminizmem” - podkreśliła w wywiadzie dla Hot Magazine organizatorka szczecińskich spotkań GGC. Podpiszesz się pod tym stwierdzeniem czy masz inne zdanie na ten temat?
Rzeczywiście, nie mamy. Nie zajmujemy się zagadnieniami równości płci ani problemem dyskryminacji. Nie interesuje nas tworzenie manifestów. Są inne organizacje, które działają w tych obszarach. My robimy swoje, tzn. prezentujemy pozytywne wzorce i w praktyce pokazujemy, że praca w nowych technologiach niesie mnóstwo korzyści: duże możliwości rozwoju, satysfakcję, elastyczne godziny pracy, możliwość pracy zdalnej, niezależność finansową. To są wartości uniwersalne, istotne zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Tylko że mężczyźni już w branży są, a kobiety wciąż uczą się wydobywać w niej swój potencjał.
Spotkanie Geek Girls Carrots Białystok #8, fot. packshotstudio.com.pl
Zauważyłam, że w białostockich spotkaniach GGC uczestniczy całkiem sporo... mężczyzn. Jak myślisz, co przyciąga ich na te spotkania?
To prawda! Mnie to bardzo cieszy. Co ich przyciąga? Mogę odpowiedzieć na podstawie kilku rozmów z kolegami. Doceniają przede wszystkim merytoryczną wartość spotkań - bo rozmawiamy o ciekawych sprawach i mamy świetne prelegentki - ale także atmosferę. Spotkania GGC od typowych, raczej męskich spotkań branżowych odróżnia większa otwartość uczestników, większe nastawienie na współpracę i dzielenie się doświadczeniami, mniej rywalizacji i zero „hejtowania”.
Podobno specyfika spotkań GGC różni się w zależności od miasta, w jakim są organizowane. Piszą o tym np. Wysokie Obcasy: „W Warszawie dużo dziewczyn zajmuje się startupami i biznesem, w Szczecinie często pracują w korporacjach IT, które mają tam siedziby, w Białymstoku jest dużo graficzek”. Masz podobne spostrzeżenia? Co charakteryzuje białostockie środowisko „karotek”?
W każdym z miast spotykamy najróżniejsze Geek Girls: programistki, graficzki, specjalistki od social media, startuperki, blogerki, właścicielki firm, project managerki z agencji marketingowych itd. Ale faktycznie, są pewnie różnice. W Białymstoku nie mamy dużych korporacji IT ani zawrotnej ilości powstających startupów. Jest natomiast kilka sporych firm technologicznych, agencji e-marketingowych, działa tu sporo freelancerów, aktywna grupa blogerów. Na naszych spotkaniach pojawiają się też osoby spoza branży - zainteresowane nowymi trendami, zdobywaniem wiedzy, poszerzaniem horyzontów. I to też jest świetne! Jeśli któraś z nich zapisze się na kurs programowania, założy bloga lub rozszerzy działalność swego sklepu o online - to będzie nasz sukces.
Spotkanie Geek Girls Carrots Białystok #8, fot. packshotstudio.com.pl
W jaki sposób dobierasz prelegentki na poszczególne spotkania? Zdarza się, że zgłaszają się same, czy musisz je wyszukiwać, namawiać?
Na szczęście nie musiałam jeszcze nikogo namawiać! Specjalistki, osoby z pasją wyszukuję wśród kontaktów moich i dziewczyn z zespołu GGC - tu się kłania networking, który jest jednym z najważniejszych aspektów naszych spotkań. Zapraszam też osoby rozpoznawalne w branży - i nie tylko - np. popularne blogerki. Śledzę także bieżące wydarzenia - kiedy zespół studentów z Politechniki Białostockiej otrzymał wyróżnienie w konkursie Microsoft Imagine Cup, już w następnym miesiącu gościłyśmy na spotkaniu dziewczynę ze zwycięskiego teamu.
Jedną z ciekawszych inicjatyw białostockiego środowiska GGC było przygotowanie polskich napisów do „SHE++” - filmu o kobietach, które pokochały nowe technologie. Skąd taki pomysł i jak oceniasz dyskusję, która rozwinęła się po projekcji?
Koleżanka z GGC trafiła na trop filmu i związaną z nim ogólnoświatową akcję, mającą na celu zachęcanie dziewczyn do wyboru studiów i zawodów z branży IT. To doskonale pasuje do naszej misji. Skontaktowałam się z twórczyniami filmu - studentkami informatyki ze Stanford - opisałam naszą społeczność i zapytałam o możliwość organizacji pokazu. Zgodziły się bez problemu. Pokaz zorganizowałam we współpracy z Wydziałem Informatyki PB. Wspólnie przygotowaliśmy też polskie napisy do filmu, które wykorzystywane będą na kolejnych pokazach w Polsce, szykowanych przez lokalne społeczności Geek Girls Carrots.
A dyskusja? Bardzo ciekawa, poruszyła masę wątków związanych z małą reprezentacją kobiet w IT. To podczas jednej z rozmów po pokazie uświadomiłam sobie, że „wykluczenie” dziewczyn ze świata technologii nie zaczyna się przy wyborze studiów czy przedmiotów maturalnych, ale znacznie wcześniej - już na etapie szkoły podstawowej i wyboru kółek zainteresowań! Już od najmłodszych lat „dłubanie przy komputerze” jest postrzegane jako domena głównie chłopięca. I na różnych pozalekcyjnych zajęciach informatycznych dziewcząt nie uświadczysz.
Spotkanie GGC Białystok #9 i pokaz filmu „SHE++”, fot. Paweł Tadejko
Kiedy odbędzie się kolejne spotkanie białostockich „karotek”? Robicie sobie wakacyjną przerwę czy działacie również latem?
W lipcu - regeneracja sił, a wracamy w wielkim stylu pod koniec wakacji ;) Wszelkie informacje o bieżących wydarzeniach GGC są na naszej stronie geekgirlscarrots.pl i profilu na FB www.facebook.com/geekgirlscarrots. Zapraszam wszystkich – przyjdźcie i sami przekonajcie się, jak to jest z tymi „karotkami” :)
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|