UOKiK chce skończyć m.in. ze sprzedawaniem usług finansowych niedopasowanych do potrzeb klienta. Tylko czy da się określić te potrzeby bez zbierania większej ilości danych o ludziach? To jeden z problemów podniesionych przy okazji konsultacji nowelizacji Ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.
reklama
Dziennik Internautów w ubiegłym miesiącu pisał o projekcie ustawy, która miałaby wzmocnić ochronę konsumentów poprzez przyznanie nowych uprawnień Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prezes UOKiK chce m.in. możliwości wydawania decyzji o natychmiastowej wykonalności, możliwości przeprowadzania zakupu kontrolowanego i zmian w systemie klauzul niedozwolonych.
Ogólne założenia ustawy są dobre, ale w toku konsultacji społecznych pojawiły się zastrzeżenia do niektórych szczegółów.
Nowa ustawa ma się rozprawić ze zjawiskiem tzw. misselingu, czyli z wciskaniem ludziom produktów niedopasowanych do ich potrzeb, co może być dla klienta szkodliwe. Chodzi zwłaszcza o produkty finansowe, np. oferowanie produktu ubezpieczeniowego z elementem inwestycyjnym 80-letniemu klientowi.
Pojawia się jeden problem: jak sprzedawca usługi ma ustalić, czy produkt odpowiada potrzebom klienta? Oczywiście może to wymagać zebrania dodatkowych danych. Ten problem dostrzegła Fundacja Panoptykon.
- Po pierwsze, nie jest jasne, w którym momencie oraz na jakiej podstawie ma odbywać się weryfikacja, czy dana usługa finansowa nie odpowiada potrzebom konsumentów ustalonym ze względu na ich wiek, stan zdrowia, doświadczenie itp. Obawiamy się, że przy tak otwartej konstrukcji przepisu instytucje oferujące usługi finansowe będą wykorzystywały prawne ryzyko związane z ewentualnymi roszczeniami ze strony klientów jako pretekst do zbierania dodatkowych danych, w tym danych wrażliwych, pomimo że nie mają ku temu jasnych podstaw wynikających z innych ustaw - czytamy w stanowisku przedstawionym przez Fundację w ramach konsultacji.
Fundacja Panoptykon obawia się nawet, że tak sformułowane przepisy mogą wpływać na powstawanie kolejnych przepisów, które rozszerzą zakres danych, jakie mogą zbierać instytucje finansowe. Zdaniem Fundacji projektodawca powinien łatwo wskazać relację między projektem ustawy a obowiązującymi zasadami ochrony danych osobowych. Powinien też doprecyzować projekt tak, by było jasne, że Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów może stanowić podstawę przetwarzania danych osobowych.
Inny ciekawy problem dostrzegło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jeszcze na etapie uzgodnień. Zauważyło ono, że projekt ustawy ma przyznawać prezesowi UOKiK prawo do publikowania w publicznych mediach ostrzeżeń i komunikatów. Te komunikaty mają być publikowane nieodpłatnie i w formie określonej przez prezesa UOKiK.
Ministerstwo nie wątpi w dobre intencje UOKiK. Zwraca jednak uwagę na to, że skrajna interpretacja przepisów dawałaby Prezesowi UOKiK możliwość wpływania na kształt programów nadawcy publicznego. Ministerstwo kultury wskazało w swoim stanowisku na inne przepisy nakazujące mediom publikację komunikatów od organów państwowych. Przykładowo prawo prasowe jest sformułowane tak, że daje redaktorowi naczelnemu prawo publikowania komunikatów w miejscu i w czasie właściwym ze względu na charakter publikacji. Po prostu przepisy powinny lepiej określać, co ma być publikowane, na jakich zasadach i w jakiej formie.
Obydwa omówione problemy stanowią dowód na to, jak ważne jest konsultowanie powstającego prawa. Raczej trudno uwierzyć w to, aby twórcy projektu nowelizacji chcieli zagrozić prywatności lub wolności mediów. Mogli oni jednak nie przewidzieć wielu spraw, a ewentualne niedociągnięcia mógłby wykorzystać ktoś inny, nawet po latach. Przekonamy się jeszcze, czy do projektu zostaną wprowadzone oczekiwane poprawki.
Więcej na temat zaproponowanej ustawy, wraz z tekstem projektu, znajdziesz w tekście pt. Zakupy kontrolowane UOKiK i koniec klauzulowych pozywaczy - jest projekt ustawy
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Młodzi mają problem z e-mailem lub Excelem? Tak, bo "cyfrowy tubylec" to mit
|
|
|
|
|
|