Można się już zapoznać z projektem ustawy o dialogu społecznym, o którym wcześniej wiedzieli tylko wtajemniczeni. Może to być początek ciekawej dyskusji o tym, czy w XXI wieku dialog społeczny powinien się ograniczać do rozmawiania tylko ze związkami i pracodawcami?
Pod koniec marca Dziennik Internautów informował o czymś, co mogło się wydawać przedwczesnym primaaprilisowym żartem. Otóż rząd zaangażował się w prace nad ustawą o dialogu społecznym i projekt ustawy był trzymany w tajemnicy (sic!). Co więcej, ten projekt powstał z pominięciem etapu założeń poprzez "uzgodnienie ustawy" i "podpisanie jej w sobotę" z wybranymi partnerami. Chyba nie tak powinien wyglądać "dialog społeczny". Pisaliśmy o tym w tekście pt. Tajna ustawa o dialogu społecznym to niestety nie żart.
Dziennik Internautów opisywał projekt ustawy zwłaszcza w kontekście tego, jak nie powinien wyglądać tryb prac nad ustawą. Teraz wypada nam odnotować, że projekt ustawy został wreszcie ujawniony i przekazany do konsultacji społecznych. Można go znaleźć na stronach RCL oraz pod tym tekstem.
Zaprezentowana ustawa ma dotyczyć "Rady Dialogu Społecznego i innych instytucji dialogu społecznego", która zastąpi komisję trójstronną. Rada będzie się składała z przedstawicieli pracowników i pracodawców. Będzie ona nie tylko oceniać działania rządu. Przedstawiciele pracowników i pracodawców będą mieli prawo do przedstawiania wspólnie uzgodnionych założeń projektów ustaw i projektów aktów prawnych. Te projekty będą przekazywane ministrom w celu przedłożenia ich na Radzie Ministrów. Widzimy zatem, że Rada może mieć istotny wpływ na tworzenie prawa i funkcjonowanie państwa.
Pracowników będą mogły reprezentować zrzeszenia, które zrzeszają przynajmniej 300 tys. członków będących pracownikami. Pracodawców będą mogły reprezentować zrzeszenia, które zrzeszają pracodawców zatrudniających przynajmniej 300 tys. pracowników. Już wcześniej w tajemniczych okolicznościach nad ustawą pracowały takie organizacje, jak Konfederacja Lewiatan, OPZZ, BCC i Pracodawcy RP.
Ustawa zakłada też tworzenie "innych instytucji", którymi miałyby być... wojewódzkie rady dialogu społecznego. Byłyby to instytucje podobne do wspomnianej Rady, ale działające na poziomie wojewódzkim.
W przypadku tej ustawy dyskusyjny jest nie tylko sposób jej wypracowywania. Dyskusyjne jest również to, czy można nazwać "dialogiem społecznym" rozmawianie wyłącznie ze związkami zawodowymi i stowarzyszeniami pracodawców? Zdaniem wielu osób taka formuła dialogu społecznego jest archaiczna, a teraz może być wzmocniona. Projekt opisywanej ustawy popierał też Prezydent RP i można się zastanawiać nad tym, czy nie wynika to z chęci zapewnienia sobie przed wyborami przychylności związków i stowarzyszeń pracodawców.
Poniżej kopia projektu ustawy.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|