GIODO rozpoczął prace nad gruntowną nowelizacją ustawy o ochronie danych osobowych, aby znowelizować prawo, bo dzisiejsze nie chroni prywatności w sieci.
W połowie grudnia – po wstępnych konsultacjach społecznych – odbędzie się pierwsze spotkanie z wąskim gronem ekspertów na temat założeń ustawy. Prace GIODO są pochodną zmian przygotowywanych przez Komisję Europejską, która do 15 stycznia zbiera uwagi zainteresowanych stron.
23 lipca 2010 roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu nakazał portalowi Nasza-Klasa zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia mężczyźnie, któremu ktoś stworzył fałszywy, obrażający go profil. Wprawdzie NK konto usunęła, ale nie chciała udostępnić poszkodowanemu danych osoby, która je założyła. Sąd uznał, że portal utrudnia korzystanie z prawa do ochrony dobrego imienia. Ale już 18 listopada sąd apelacyjny powództwo przeciwko NK oddalił, uzasadniając, że mężczyzna nie jest uprawniony do uzyskania danych, a pozwany nie ma obowiązku przechowywania informacji o numerze IP komputerów użytkowników.
– Co sąd, to inny wyrok. Prawo jest niejasne. Ale też pochodzi z czasów, kiedy nawet nie śniło nam się takie funkcjonowanie internetu i nowych technologii, jakie mamy dziś – komentuje dr Paweł Litwiński, specjalista w zakresie bezpieczeństwa informacji oraz ochrony danych osobowych.
Funkcjonująca obecnie ustawa o ochronie danych osobowych opiera się na dyrektywie Komisji Europejskiej z 1995 roku. I choć była zmieniana już kilkanaście razy – co podkreśla Maria Lothamer, wiceprezes iSecure, firmy specjalizującej się w zarządzaniu danymi osobowymi – to nie udało się zapełnić wszystkich luk i co rusz zderzamy się ze spornymi zagadnieniami.
Więcej szczegółów w Gazecie Prawnej w artykule pt. Ustawa o danych osobowych pełna luk
Sylwia Czubkowska
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|