Nauka programowania od wczesnych lat, drukarki 3D w szkołach, wysokie wymagania - taką reformę programu nauczania proponuje brytyjski minister edukacji Michael Gove.
reklama
Brytyjski minister edukacji Michael Gove przedstawił taki pomysł na reformę programu nauczania, który jest zarazem nowoczesny i konserwatywny. Nowoczesny, bo stawia na nauczanie nowych technologii. Konserwatywny, bo ma wiele wymagać od uczniów.
Gove chce, aby dzieci nie uczyć tylko posługiwania się programami komputerowymi. Już pięciolatki mają być uczone pisania prostych programów, bezpieczeństwa online oraz tworzenia i organizowania treści cyfrowych. Dzieci w wieku 7-11 lat mają już pisać programy realizujące konkretne cele (zob. TechWeek Europe, New National Curriculum To Teach Five Year Olds Computer Programming).
Brytyjski premier David Cameron pochwalił pomysł swojego ministra, choć nazwał go "rygorosytcznym, angażującym i trudnym". Trzeba tu zaznaczyć, że program ten będzie wymagający także w dziedzinach innych niż informatyka.
Dzieci przy komputerach - fot. Shutterstock.com
Oczywiście w Wielkiej Brytanii nie wszyscy przyjmują te nowiny z radością. Nauczyciele ostrzegają, że zbyt mało jest czasu na dostosowanie szkół do nowego programu, który miałby być stosowany od września 2014 roku. Przeciwnicy polityczni obecnego rządu uważają też, że program nauczania nie powinien bazować na "osobistych uprzedzeniach" ministrów, ale powinien być dziełem ekspertów.
Inna rzecz, że nowy program będzie obowiązkowy dla wszystkich szkół. Padają też propozycje, aby wszystkie szkoły miały prawo do jego niewdrażania.
Brytyjski pomysł na edukację jest godny omówienia, bo pokazuje, że przygotowanie dzieci do życia we współczesnym świecie wymaga podnoszenia intelektualnej poprzeczki. Dzisiaj obserwujemy raczej odwrotny proces. Nowoczesną edukację utożsamia się z takim nauczaniem, które jest dla ucznia zabawne i przyjemne, czyli nie jest męczące. Technologia? OK, ale ma być zabawnie, żeby się kochane dziecko nie zmęczyło...
Propozycja Michaela Gove'a jest na swój sposób szczera. Jeśli mamy uczyć coraz bardziej złożonych technologii, musimy stawiać wymagania. Niektórzy sugerują, że rozwiązaniem problemu jest bardzo wąska specjalizacja, ale w ten sposób możemy naprodukować sobie bezrobotnych, którzy nie przystosują się do nieuchronnych zmian.
Warto przypomnieć tutaj strategię Komisji Europejskiej ogłoszoną w ubiegłym roku, która proponuje, by uczyć bardziej ogólnie. Trzeba przy tym zaznaczyć, że "uczyć ogólnie" to nie znaczy "uczyć bardziej humanistycznie". Przeciwnie. W krajach takich, jak Polska, brakuje dobrych humanistów, bo kuleje nauczanie matematyki.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|