Mark Zuckerberg prawdopodobnie chce stworzyć organizację polityczną, która zajmie się m.in. kwestiami edukacji oraz polityką imigracyjną, przynajmniej na początek.
reklama
Oficjalnie nic nie wiadomo o politycznych planach Zuckerberga, ale Wall Street Journal donosi, że założyciel Facebooka pracuje nad uruchomieniem jakiejś inicjatywy politycznej. Prace odbywają się w kręgu zaufanych osób, a inicjatywa może oficjalnie ruszyć w ciągu kilku miesięcy.
WSJ dowiedział się, że Mark Zuckerberg ma zamiar działać na polu edukacji oraz polityki imigracyjnej, przynajmniej początkowo. Wszystko ma odbywać się w ramach organizacji działającej na zasadach non-profit. Nie musi to być typowa partia polityczna, raczej coś w rodzaju organizacji obywatelskiej, które będzie wpływać na politykę i prowadzić w pewnym zakresie działalność lobbingową (zob. WSJ, Facebook's Mark Zuckerberg Starting Political Group).
Zainteresowanie Zuckerberga polityką imigracyjną jest zrozumiałe, bo amerykańscy przedsiębiorcy liczą na napływ talentów z zagranicy. Obecny prezydent USA Barack Obama oficjalnie popiera złagodzenie polityki wizowej dla twórców startupów oraz informatyków, ale sam prezydent tego nie zapewni.
fot. Guillaume Paumier / Wikimedia Commons, CC-BY-3.0
Organizacja Zuckerberga może skorzystać z jego znanego nazwiska. Może przyciągnąć do siebie znanych analityków i przedsiębiorców. Najogólniej rzecz ujmując, może sprawić, że opinie Zuckerberga na temat rozwiązań prawnych będą uważniej brane pod uwagę.
Informacje WSJ są o tyle ciekawe, że jako szef Facebooka Zuckerberg nie był bardzo aktywny politycznie. Wydatki Facebooka na lobbing były stosunkowo małe w porównaniu z wydatkami innych dużych firm z rynku IT. Nie oznacza to, że Facebook nigdy nie prowadził lobbingu. Swojego czasu był to jeden z gorących zwolenników kontrowersyjnej ustawy CISPA.
Wydaje się jednak, że prędzej czy później każda wielka firma wdepnie w politykę. Firma Google już w roku 2006 założyła komitet działań politycznych. Microsoft nie ma takiego komitetu, ale znany jest z bardzo wysokich nakładów na lobbing i aktywnie włącza się w komentowanie tworzonego prawa, szczególnie jeśli chodzi o własność intelektualną i e-usługi.
Coraz częściej zdarza się, że sił w polityce próbują osoby znane z internetu. Mówi się, że założyciel Wikileaks Julian Assange założy swoją partię i wystartuje w wyborach. Oczywiście działalność Assange'a zawsze wiązała się z polityką, ale krytykowanie władz to nie to samo, co wstępowanie w ich szeregi.
Takie jawne inicjatywy polityczne mają jedną zaletę. Dzięki nim możemy śledzić, jak naprawdę dana osoba chce wpływać na kształtowanie prawa. Choć kariera w polityce wielu osobom kojarzy się źle, może być ona o wiele bardziej uczciwa niż inwestowanie w lobbystów, którzy załatwiają pewne sprawy bez rozgłosu.
Czytaj także: Polityk ma nosić plakietkę sponsora? Internauci chcą takiego wymogu
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Wyciek.org: kolejne polskie Wikileaks. Obraża Komorowskiego i chce walczyć
|
|
|
|
|
|