Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Najpopularniejszy serwis mikroblogowy posłużył do przesyłania komend zainfekowanym komputerom zlokalizowanym głównie w Brazylii.

Liczba użytkowników zarejestrowanych na Twitterze dynamicznie rośnie. Cyberprzestępcy, podążając za trendami, wykazują coraz większe zainteresowanie tym serwisem. Na wiosnę głośno było o robaku stworzonym przez 17-letniego nowojorczyka, który udowodnił w ten sposób administracji Twittera, że serwis jest źle zabezpieczony. Kolejne miesiące przyniosły nagły wzrost aktywności szkodnika o nazwie Koobface, który rozszerzył zakres atakowanych serwisów Web 2.0 m.in. o Twittera.

Na początku sierpnia doszło do ataku DDoS (ang. distributed denial of services), który na kilka godzin uniemożliwił dostęp do tego serwisu. Niedługo potem okazało się, że celem ataku był bloger o nicku Cyxymu, znany z krytycznych wypowiedzi pod adresem Rosji. To smutny, ale też dobrze ilustrujący przykład, jak atak na jedną osobę wpływa na całą społeczność - skomentował zajście Mikko Hypponen, szef Zespołu Badawczego F-Secure.

W miniony czwartek natomiast Jose Nazario z firmy Arbor Networks poinformował o odkryciu na Twitterze konta, za pomocą którego cyberprzestępca kontrolował kilkaset zainfekowanych komputerów (na firmowym blogu można obejrzeć zrzuty ekranu z ostatnimi komunikatami - z pozoru nic nieznaczącymi ciągami liter i cyfr).

Istnienie botnetu potwierdził następnego dnia Peter Coogan z firmy Symantec, który podał też nazwę trojana użytego do zainfekowania komputerów. Jest to działający w środowisku Windows Downloader.Sninfs, służący do pobierania innego szkodnika znanego jako Infostealer.Bancos.

Konto właściciela botnetu zostało już zablokowane, eksperci ds. bezpieczeństwa nie wątpią jednak, że cyberprzestępcy nie ustaną w próbach wykorzystania Twittera do własnych celów.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *