Kolejna branża doczekała się swojej odmiany konferencji o marketingu internetowym, zastosowaniu social media czy budowaniu wizerunku w sieci. Mowa o turystyce - choć wydawać by się mogło, że wszechobecne bannery na stronach internetowych, zachęcające do zakupu taniej wyprawy do Grecji, świadczą o tym, że turystyka doszkalania nie potrzebuje. A może jednak tak?
reklama
Hotele, pensjonaty, loty, lotniska, rezydencje, wyszukiwarki, marketingowcy - worek o nazwie turystyka jest przeogromny, ale przy tym bardzo dynamiczny. Travelcamp ze swoją trzecią edycją dotarł do Krakowa i DI musi odnotować brak krzeseł na sali mogącej pomieścić lekko ponad setkę osób.
Patrząc na listę gości zarejestrowanych na konferencję, można śmiało powiedzieć, że przybyli na nią wszyscy przedstawiciele gałęzi i gałązek turystyki. Efekt - z jednej strony pełne zrozumienie i zaawansowane narzędzia już stosowane przez niektóre firmy, z drugiej strony - podczas jednej z prezentacji padło pytanie: "Czy mają Państwo stronę internetową?". Choć przed wydarzeniem można było wróżyć zgrzyt we wzajemnym rozumieniu się stron - początkujących i zaawansowanych - to jednak na koniec dnia każdy znalazł coś dla siebie.
Program imprezy prezentował się następująco:
Salę rozruszał przedstawiciel ARBOinteractive, opowiadając o trzech case study dotyczących wykorzystania Facebooka w promocji obiektów, ale pomruki zadowolenia dało się słyszeć, dopiero gdy rozdawał kubeczki, a nie prezentował dane przytaczanych przykładów. Najwięcej pytań zebrał Paweł Sala z Freshamaila, który szczegółowo opisał akcję mailingową zrealizowaną dla Biura Turystycznego TRIADA oraz niezłe efekty finansowe, jakie osiągnęła.
Dziennik Internautów zadał kilka pytań Piotrowi Kasperczakowi, organizatorowi imprezy, na temat jego dalszych planów oraz dotychczasowej pracy nad Travelcampem:
Dziennik Internautów (DI): Co zadecyduje o kolejnej lokalizacji TravelCampu i ile spotkań planujecie zorganizować w tym roku?
Piotr Kasperczak (PK): O kolejnej lokalizacji decydują sami uczestnicy oraz stopień nasycenia firm turystycznych w danej miejscowości. Początkowo TravelCamp miał być organizowany tylko w Warszawie. Ale szybko okazało się, że atutem tej inicjatywy jest także jej "objazdowy" charakter. Dzięki temu TravelCamp wychodzi do ludzi związanych nie tylko z branżą, ale także określoną lokalizacją.
Spotkanie w Krakowie pokazało, że to dobry pomysł. Dzięki temu w jednym miejscu spotkało się kilkudziesięciu hotelarzy i touroperatorów z Małopolski, ale nie zabrakło też firm z Opola, Katowic, Wrocławia, Rzeszowa czy Warszawy.
Spotkania będą się odbywać tak, jak dotąd, raz na 3-4 miesiące. Założenie jest takie, że bazą wypadową będzie zawsze Warszawa, ale od czasu do czasu będziemy się pojawiać także w innych aglomeracjach, takich jak Trójmiasto czy Kraków.
DI: TravelCamp to wg definicji "spotkanie środowiska internetowego z branżą turystyczną i hotelarską" - mimo to grupa docelowa jest przeogromna. Jak wpływa to na odbiór spotkań? Planujecie może spotkania tematyczne albo adresowane do określonych gałęzi turystyki?
PK: TravelCamp jest dedykowany firmom zajmującym się turystyką, hotelarstwem, gastronomią, transportem czy organizacją imprez. Okazuje się, że pilot wycieczek, żeglarz, hotelarz i event manager mogą wymieniać się doświadczeniami i mówić o komunikacji marketingowej jednym głosem, a przy tym świetnie się bawić. Dlatego nie chcę zawężać tematyki do ściśle określonej grupy docelowej. Staramy się zresztą tak dobierać tematy prezentacji, by były uniwersalne i czytelne dla każdego uczestnika.
Tematami głównymi 3. edycji były social media marketing oraz e-mail marketing (poświęcono tym zagadnieniom 5 prezentacji), w poprzednich edycjach mówiliśmy dużo m.in. o konwersji, video marketingu i potencjale SEO. Jednak wszystkie prezentacje zawsze odnoszą się do konkretnych turystycznych przykładów.
DI: Jaki jest odbiór dotychczasowych spotkań? Czy uczestnicy zgłaszają jakieś sugestie?
PK: Odbiór dotychczasowych spotkań jest bardzo pozytywny. Uczestników przyciąga luźna otwarta formuła spotkań, wymiana wiedzy z innymi firmami, a także nastawienie na praktyczną wiedzę - bez akademickich teorii i wykładów. Travelcampowicze doceniają też to, że zaprezentować się może zarówno osoba z 10-letnim doświadczeniem w branży, jak i autor startupu. Cieszy mnie też fakt, że osoby te mówią obiektywnie o przeprowadzonych kampaniach - mówią o zrealizowanych celach, ale pokazują innym, z czym mieli problemy lub czego nie udało się osiągnąć. Takie prezentacje najczęściej nagradzane są największymi brawami.
DI: Jaki jest stopień zaawansowania branży turystycznej w internetowy marketing? I czy da się to potraktować jako jedną branżę?
PK: Na TravelCampie można spotkać szefa marketingu czołowego portalu turystycznego, dyrektora hotelu oraz właściciela małego pensjonatu. Ich wiedza na temat e-marketingu będzie bardzo różna - to zrozumiałe. Ale jeśli na każdym TravelCampie spotyka się przeszło setka osób o różnym stopniu zaawansowania, to wyraźny sygnał, że wiele jest tu do zrobienia, a wiadomo, że żadna wiedza akademicka nie zastąpi wymiany doświadczeń i praktycznej wiedzy.
Zachęcamy do zapoznania się z prezentacjami z trzeciej edycji Travelcampu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*